Jabłonna wystawi rachunek za lasy. Zwrot na dom dziecka?

Po tym jak Legionowo zrezygnowało z przejęcia 900 hektarów lasów należących do gm. Jabłonna, do ofensywy szykuje się Jabłonna. Podczas sesji padały pomysły, żeby zażądać od Legionowa zwrócenia kosztów konsultacji społecznych czy zastanowić się nad przyłączeniem do Jabłonny całego Bukowca. W końcu jednak przegłosowano, aby skarbnik gminy wyliczyła poniesione koszty, a Legionowo przekazało tę kwotę na cel charytatywny.

Czytaj dalej

Tymczasowo na Piusa, docelowo na Żeligowskiego. Jest decyzja w sprawie przedszkola!

Prawdopodobnie we wrześniu dzieci z Przedszkola Gminnego w Chotomowie zostaną przeniesione do budynku, który ma zostać wynajęty przy ul. Piusa XI. Podjęto również decyzję, że przedszkole docelowe powstanie przy ul. Żeligowskiego. Wójt, początkowo za namową radnych, zastanawiał się nad remontem dotychczasowego przedszkola. – Nie podniosę ręki za remontem tego starego budynku – zapowiedziała wójtowi wiceprzewodnicząca Świątko.

Czytaj dalej

Wójt nie może ukrywać faktur

W poprzednim miesiącu pisaliśmy, że wójt Chodorski unika udostępnienia naszej redakcji skanów faktur i rachunków, które w ubiegłym roku wpłynęły do Urzędu Gminy w związku z zadaniami wykonywanymi przez Wydział Inwestycji. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję wójta o umorzeniu postępowania i nakazało Chodorskiemu ponowne rozpatrzenie naszego wniosku. Czy wójt będzie respektował decyzję SKO?

Czytaj dalej

Chodorski nie przyznaje się do 55 mln zł długu

Wójt Chodorski nie przyznaje się do Wieloletniej Prognozy Finansowej, która zakłada zwiększenie długu gm. Jabłonna w 2021 roku do blisko 55 milionów złotych i oskarża nas o napisanie artykułu „tak daleko odbiegającego od prawdy”. Czy wójt próbuje manipulować mieszkańcami czy jednak wykazuje się brakiem podstawowej wiedzy na temat budżetu? Przedstawiamy dokumenty potwierdzające, że Chodorski znowu mija się z prawdą.

Czytaj dalej

Marzenie Damiana? Żyć normalnie, czyli samodzielnie

– Leżałem na jezdni i tylko mówiłem koledze, co ma mówić przez telefon jak wzywał karetkę, bo cały się trząsł. Kiedy jechałem do szpitala prosiłem, żeby zdjęli mi rękawice i buty. Mówili, że zdjęli. A ja nic nie czułem – opowiada bohater naszego artykułu. Ponad pięć lat temu Damian Młynarek doznał poważnego wypadku na motorze. Dziś jeździ na wózku inwalidzkim i walczy o powrót do normalnego życia. Normalnego, czyli samodzielnego.

Czytaj dalej