Liczą koszty sekcji poszukiwawczo-ratowniczej

Podczas posiedzenia radnych pojawiła się dyskusja na temat Sekcji Poszukiwawczo-Ratowniczej, która działa przy OSP Jabłonna. Według jednego z radnych kosztuje ona spore pieniądze gm. Jabłonna. – Członkowie sekcji pokrywają 80% kosztów z własnej kieszeni – odpowiada prezes OSP Jabłonna.

W trakcie obrad Komisji Budżetowej radni przyglądali się wydatkom, które widnieją w projekcie przyszłorocznego budżetu. Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy zainteresował się działalnością jabłonowskich strażaków, a dokładnie Sekcji Poszukiwawczo-Ratowniczej.

– Kosztuje nas spore pieniądze. Miała dalekie wyjazdy poza granice naszej gminy, powiatu czy województwa. Była na poszukiwaniach w woj. warmińsko-mazurskim, w okolicach Siedlec, Gostynina i jeszcze gdzieś. Jeżeli dajemy pieniądze na tę grupę, to finansujemy ją z myślą o lokalnych potrzebach. Nie mam nic przeciwko akcjom na terenie Polski, ale czy koszty paliwa, hotelu, wyżywienia pokrywamy ze swoje budżetu? – zapytał W. Modzelewski.

O komentarz poprosiliśmy Krzysztofa Goślickiego, prezesa OSP Jabłonna.

– Nikt z nas nie wie, czy jutro, pojutrze albo za rok takich działań nie trzeba będzie prowadzić na naszym terenie. Działań poszukiwawczo-ratowniczych, które są specjalizacją w ramach KSRG, podejmują się prawdziwi pasjonaci, którzy poświęcają się maksymalnie. Inaczej nie byłoby efektów ich pracy, ani żadnych sukcesów. Otrzymali już wiele pism z podziękowaniami, m.in. od Komendanta Głównego Policji – mówi K. Goślicki.

Prezes OSP Jabłonna twierdzi, że członkowie sekcji pokrywają ok. 80% wydatków potrzebnych do jej funkcjonowania. OSP Jabłonna kupiła im jedynie kilka kombinezonów, nawigację GPS oraz drobny sprzęt, tj. latarki czołowe. Od czasu do czasu jednostka pokrywa koszty paliwa, kiedy członkowie sekcji jadą na większe ćwiczenia lub na egzaminy dla psów, które są wykorzystywane podczas poszukiwań.

Jabłonna Dla Mieszkańców