Jest sukces! Urząd złożył kompletną dokumentację!

Musiała minąć prawie połowa kadencji, żeby Urząd Gminy zarządzany przez wójta Chodorskiego nauczył się składać aplikacje o środki zewnętrzne, które nie zawierają żadnych błędów i  bez problemu przechodzą ocenę formalną. Teraz projekt polegający na termomodernizacji budynków użyteczności publicznej czeka ocena merytoryczna.

– Z końcem lipca do Urzędu Gminy wpłynęła oficjalna korespondencja dotycząca zakończenia oceny formalnej złożonego przez Gminę wniosku i skierowania go do tzw. oceny merytorycznej. Co oznacza, że pierwszy etap działań związanych z uzyskaniem dofinansowania jest już za nami – ocena formalna została zakończona sukcesem – poinformował dziś Urząd Gminy.

Gmina wystąpiła do Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych w Warszawie o dofinansowanie na termomodernizację budynków użyteczności publicznej. Złożony wniosek zakłada prace polegające m.in. na ociepleniu obiektów i częściowej wymianie podłóg, okien i drzwi zewnętrznych i montażu instalacji OZE.

Teraz złożony wniosek czeka ocena merytoryczna, po której powstanie tzw. lista rankingowa. W zależności od liczby zdobytych punktów, wniosek uzyska bądź nie dofinansowanie.

Warto jednak podkreślić, że jabłonowscy urzędnicy, nawet jeśli nasza gmina nie uzyska dofinansowania i tak już osiągnęli ogromny sukces. Do tej pory wójt Jarosław Chodorski wraz ze swoim niedoświadczonym zapleczem miał ogromne trudności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych i bazował przede wszystkim na projektach, które zostały rozpoczęte w ubiegłej kadencji, kiedy jeszcze nie był samorządowcem.

Przez blisko dwa lata nowe projekty m.in. nie były nawet oceniane pod względem merytorycznym, ponieważ gmina nie była w stanie przejść oceny formalnej. Sporą czkawką odbiło się odrzucenie wniosku o dofinansowanie tzw. schetynówki na ul. Szkolną w Jabłonnie, ponieważ gmina nie dołączyła wymaganych prawem budowlanym dokumentów uprawniających do wykonania przebudowy. Obecnie ta inwestycja jest wykonywana bez jakiegokolwiek wsparcia zewnętrznego.

– Zróbmy coś w tej gminie, żebyśmy naprawdę przegrali punktami, a nie, że bez przerwy nasza dokumentacja ma od 5 do 10 błędów. To wygląda tak, że jeszcze nie wystartowaliśmy, a już rozleciał się nasz blok startowy. Niech w końcu przyjdzie informacja, że nie zakwalifikowaliśmy się, bo przegraliśmy w punktach, a nie ze względu na złą dokumentację – już w czerwcu radny Arkadiusz Syguła zwracał uwagę urzędnikom.

Należy docenić, że ci uczą się na błędach. Co więcej, możliwe, że pod koniec kadencji – biorąc pod uwagę obecne tempo – złożone wnioski będą nawet przechodziły ocenę merytoryczną.

Daniel Szablewski