Niepodległość Ogniem Pisana
11 listopada na boisku przy filii GCKiS w Skierdach zgromadziło się ponad 300 osób. Aby uczcić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, z pochodni ułożono trzy napisy – 100 lat, Polska i Niepodległa. O całej akcji opowiada Robert Tondera.
Autorska inscenizacja artystyczna pt. „Niepodległość Ogniem Pisana”, która 11. listopada odbyła się na boisku Filii Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Skierdach okazała się być dla jej pomysłodawców, organizacyjnym i emocjonalnym rollercoasterem.
Potrzeba godnego i nowatorskiego, a jednocześnie wielowymiarowego uczczenia 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości rozrosła się bowiem: od pomysłu zwykłego rozpalenia 100 pochodni do ruchomej, filmowanej z drona instalacji z udziałem 100 uczestników.
W toku przygotowań najtrudniejszą rzeczą było oszacowanie liczby chętnych do wzięcia udziału w tym niezwykłym przedsięwzięciu.
Kilka tygodni wcześniej wystosowaliśmy imienne zaproszenia do wszystkich sołtysów Wsi Zachodnich, organizacji społecznych, historycznych, formalnych i nieformalnych grup i stowarzyszeń działających na naszym terenie oraz kapitanów drużyn grających w piłkarskiej Lidze Konferencji Zachodniej. Zamieściliśmy ogłoszenia na FB – w profilu prywatnym i na stronie GCKiS Skierdy. Wysłaliśmy kilkadziesiąt sms-ów…
Liczyliśmy na frekwencję, ale do końca nie mogliśmy jej oszacować, gdyż otrzymaliśmy tylko kilkanaście potwierdzeń ze strony mieszkańców naszych wsi.
Aby zapewnić choćby minimalną liczbę uczestników, zwróciliśmy się do harcerzy, strażaków, członków Stowarzyszenia Historyczno – Badawczego „Triglav”, a nawet młodzieży z międzynarodowej wymiany rotariańskiej oraz ich opiekunów z Klubu Rotary Warszawa Józefów i Warszawskiego Klubu Rotaract.
Aby rzecz się udała, musiało przyjść minimum 45 osób!
Jedyną pewną rzeczą okazała się przychylność i współpraca z Panem Michałem Smolińskim z wydziału promocji Urzędu Gminy Jabłonna. Dlatego udało się zakupić 100 pochodni i zabezpieczyć nagłośnienie oraz autokar dla harcerzy z 25. Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej ”Brzask” im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK z Jabłonny – Drużyny, która ponownie stawiła się na nasze zaproszenie w Skierdach. Przypomnę, że harcerze pomagali nam także podczas Święta Latawca! Swój udział potwierdzili członkowie Stowarzyszenia Historyczno -Badawczego „Triglav” z siedzibą w Nowym Dworze i koła wędkarskiego Zimpio Fishing Team z Rajszewa. Potwierdziła młodzież z wymiany międzynarodowej. Do Skierd przyjechali uczniowie z Japonii, Korei Południowej, Tajwanu, Finlandii, Włoch, Hiszpanii, Brazylii, Meksyku oraz Kanady.
Dyrekcja GCKiS zabezpieczyła środki na poczęstunek dla uczestników naszego święta. Wspaniałą żołnierską grochówkę ugotował nieoceniony Rafał z delikatesów w Skierdach. Słodycze, kawa, herbata i słynne rogaliki od Radnej Doroty dopełniały poczęstunku.
Przygotowanie koncepcji, schematów i rozpisanie możliwych wariantów powstania ruchomych napisów z udziałem 45, 55 i 100 osób zajęło mi dwa dni. Przygotowania do Instalacji w terenie dwóm osobom kolejne trzy. Rysowaliśmy i mierzyliśmy linie, później litery, jeszcze później wytyczaliśmy punkty, w których powinni stać ludzie i kopaliśmy dołki, do których na koniec miały trafić palące się pochodnie.
Każda litera miała trzy metry wysokości, dwa szerokości i metr lub dwa odstępu. Składały się z 5 do 11 pochodni. Wytyczyliśmy trzy napisy: 100 LAT, POLSKA, NIEPODLEGŁA. Napis – 100 LAT składał się z 45 pochodni. POLSKA z 55 pochodni. NIEPODLEGŁA ze 100 pochodni. Łatwo wyliczyć, że najkrótszy napis – 100 LAT – miał długość 18 metrów, najdłuższy – NIEPODLEGŁA – aż 31 metrów! W sumie wytyczyliśmy i ogrodziliśmy taśmą budowlaną obszar o powierzchni gdzieś około 30×40 metrów, czyli 1200 m2
W dniu uroczystości wbiliśmy 100 pochodni w przygotowane wcześniej miejsca. Tak powstał napis NIEPODLEGŁA. O godzinie 16.30 dnia 11. listopada przyjechali harcerze. Mogli być z nami tylko godzinę, ponieważ śpieszyli się na godzinę 18.00, na obchody święta w Chotomowie. To na harcerzach oparliśmy część organizacyjną formowania i przemieszczania się napisów. Dwuosobowe zespoły zapoznały się z konstrukcjami poszczególnych liter. Harcerze dostali schematy spróbowali „na sucho” ułożyć poszczególne litery z ludzi. Na szczęście wszystko wcześniej przemyśleliśmy, więc po około 30 minutach mogliśmy zacząć tworzyć pierwszy napis. W tym czasie napływali kolejni chętni do wzięcia udziału w naszej Inscenizacji. Do Skierd przybyli nie tylko mieszkańcy naszej gminy, ale także goście z Legionowa, Warszawy, Wieliszewa i Nowego Dworu.
Pierwszy napis – 100 LAT chcieliśmy ułożyć jedynie z mieszkańców Wsi Zachodnich. To się, niestety, nie udało. Musieliśmy szybko zmienić plan, ale w każdej literze pojawił się przynajmniej jeden przedstawiciel danej wsi. Na przykład Trzciany reprezentował sam wójt – pan Jarosław Chodorski!
Członkowie Stowarzyszenia „Triglav” również odegrali ważną rolę w naszej Instalacji. Rozpalili i opiekowali się trzema ogniskami, które symbolizowały trzech wrogów i zaborców Rzeczpospolitej – Niemcy, Rosję i Austrię. To od płomieni z tych trzech ognisk rozpalaliśmy nasze pochodnie.
Około godziny 17.10 sto osób, które chciały wziąć udział w widowisku zajęło miejsca wyznaczone i kontrolowane przez harcerzy. Na sygnał prowadzącego w niebo wzbił się dron kierowany przez Franka Krzemińskiego, młodego mieszkańca Skierd. To dzięki niemu, mamy zapierające dech w piersi zdjęcia i film z tej uroczystości. Całością kierował niżej podpisany stojąc… na drabinie!
Kiedy Instalacja się rozpoczęła nie można już było jej zatrzymać. Zapłonęły pierwsze pochodnie. Od nich kolejne i po chwili z nieba widać było dwa napisy 100 LAT oraz POLSKA.
Teraz nadszedł najtrudniejszy moment. Wszystkie 100 osób musiały w określonym porządku przemieścić się, aby ułożyć napis NIEPODLEGŁA, który był kulminacją Instalacji. Z racji, że wśród uczestników było mnóstwo dzieci, należało zachować niezwykłą ostrożność. Z przyjemnością donoszę, że biorący udział okazali się być niezwykle zdyscyplinowani. Jedynie, tuż po rozpoczęciu instalacji, dwie osoby nagle opuściły wyznaczone im miejsca. Mogło to zaburzyć całą inscenizację. Na szczęście ich miejsce natychmiast zajęli kolejni, chętni wziąć udział w tym widowisku. Rzecz została uratowana. Wkrótce po płycie boiska szła setka ludzi z płonącymi pochodniami, w górze krążył filmujący nas dron.
Ludzie, słuchając głosu prowadzącego, przechodzili to w lewo, to w prawo. Napisy mijały się, litery „rozpadały”, a po chwili „nowe” litery utworzyły najważniejsze dla nas słowo – NIEPODLEGŁA.
Dopiero w tym momencie mogliśmy spojrzeć na resztę przybyłych do Skierd gości. Były ich setki! Stali na wzniesieniach, po obu stronach boiska. Zajmowali całą przestrzeń, zasłaniając budynek Filii GCKiS. Atmosfera była doniosła i dosłownie gęstniała z minuty na minutę. Ostatnim akordem miało być wbicie płonących pochodni i pozostawienie stworzonego napisu NIEPODLEGŁA, ale nagle ktoś zaintonował Hymn Polski. Stanęliśmy na baczność i w blasku pochodni wspólnie odśpiewaliśmy „Mazurek Dąbrowskiego”.
Kiedy, po hymnie, zaprosiliśmy przybyłych na poczęstunek, czyli żołnierską grochówkę, ustawiła się gigantyczna kolejka, a my mieliśmy „tylko” 50 litrów gęstej i smacznej zupy! Kilkudziesięciu harcerzy pomagających nam w Instalacji oraz część gości, w tym wójt, musieli nas opuścić, aby zdążyć na uroczystości w Chotomowie. Odjechali przygotowanym w tym celu autokarem. Reszta gości cierpliwie czekała na grochówkę. Panie wydające zupę, czyli kierowniczka Filii GCKiS, sołtysowe Skierd i Rajszewa oraz dwie wolontariuszki dały radę! Uczciwie dzieliły porcję, dzięki temu wszyscy chętni zostali poczęstowani. Na szczęście dzieci wolały słodki poczęstunek w budynku. Piszę na szczęście, ponieważ pod sam koniec skończyły się… jednorazowe miski, a było ich 250! Dopiero teraz zrozumieliśmy, że tego dnia 100 lecie odzyskania przez Polskę niepodległości uczciło w Skierdach ponad 300 osób!
Sądząc z Państwa opinii i informacji zwrotnych, które do nas docierają, impreza bardzo się spodobała. Dziękujemy za te opinie. Dziękujemy za Wasz udział i… Zapraszamy do Skierd!
Robert Tondera
Film i fot. Robert Tondera, Franek Krzemiński