Hałas, brud i utrudnienia w Chotomowie

– Od kilku miesięcy jesteśmy narażeni na notoryczny hałas, brud, zniszczenie drogi, ciągłe utrudnienia w dojeździe do posesji, utrudnienia lub nawet  brak odbioru śmieci. Ciężki sprzęt pracował nawet w nocy – alarmuje mieszkanka Chotomowa z ul. Szczęśliwej. Ona i jej sąsiedzi codziennie przeżywają prawdziwy horror, który może potrwać jeszcze kilka lat.

W Chotomowie trwają prace związane z budową sieci wodno-kanalizacyjnej. W związku z tym na niektórych ulicach występują utrudnienia. Tych jednak mieszkańcy ul. Szczęśliwej mają już dosyć. Powód? Przy ich ulicy znajduje się baza firmy wykonującej roboty.

– Od kilku miesięcy jesteśmy narażeni na notoryczny hałas, brud, zniszczenie drogi, ciągłe utrudnienia w dojeździe do posesji, utrudnienia lub nawet  brak odbioru śmieci komunalnych, bio, segregowanych, kurz, który w okresie letnim uniemożliwiał nawet otwarcie okien. Ciężki sprzęt pracował nawet w nocy przed naszymi domami, gdy firma kładła asfalt na ul. Chotomowskiej do godz. 2 w nocy. Z tego co dowiedziałam się wczoraj, prace kanalizacyjne zaplanowane są na najbliższe 3 lata! Mieszkańcy naszej ulicy są już zmęczeni powyższą sytuacją. Nikt z nami nie konsultował, ani nawet nie uprzedzał o zlokalizowaniu „bazy” dla firmy wykonującej kanalizację vis-s vis naszych domów – pisała we wrześniu p. Joanna. – Teren poza ogrodzeniem tej firmy stanowi obecnie gruzowisko i śmietnisko. Wielokrotnie widziałam, jak prywatne samochody przyjeżdżają na ten teren i wyrzucają gruz oraz śmieci. Czy istnieje jakakolwiek szansa za zainteresowanie się władz gminy tą sytuacją? Czy zostaniemy z tym bałaganem sami? – dodała.

Doszło nawet do sytuacji, że firma zamknęła drogę dojazdową do posesji przy ul. Szczęśliwej i następnego dnia mieszkańcy mieli problem z wyjazdem do pracy czy odwiezieniem dzieci do szkoły. Pod nieobecność pracowników firmy, mieszkańcy musieli radzić sobie sami i wyjeżdżali przez niezasiedlone działki.

– Nie zostałam poinformowana z wyprzedzeniem o planowanych pracach i zamknięciu wjazdu na ul. Szczęśliwą. Z rozmowy z sąsiadem wiem, że nie byłam jedyną osobą, gdyż on także nie został poinformowany – twierdzi p. Joanna. – Zamknięcie drogi, nawet czasowe, w ciągu dnia, które miało miejsce już kilkakrotnie powoduje, że nie może dojechać szambo, nie są zabierane śmieci, które mieszkańcy muszą „magazynować” w domach, albo musimy dzwonić do gminy i prosić dział zarządzania środowiskiem o pomoc – dodaje.

W sprawie mieszkańców z ul. Szczęśliwej próbował interweniować radny Mariusz Grzybek, który natychmiast po kontakcie ze strony mieszkanki Chotomowa, poinformował o problemie urzędników.

– Proszę o zainteresowanie się wreszcie, co dzieje się na terenie gminy, którą pan zarządza! Sytuacje jak opisywana we wczorajszym mailu i dzisiejszym mieszkanki są niedopuszczalnei i pokazują całkowity brak nadzoru ze strony Urzędu Gminy Jabłonna, którym pan zarządza. Dziwię się, że pomimo wysłanego maila do dwóch kluczowych osób w gminie tj. organu wykonawczego – wójta gminy i pani sekretarz nie zostały podjęte żadne działania i w konsekwencji mieszkanka nie mogła wyjechać do pracy – zwrócił się do wójta radny Grzybek.

Temat poruszono również podczas ostatniej sesji Rady Gminy.

– Panowie wójtowie, czy wybraliście się zobaczyć plac, który firma ma obok swojej bazy? Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. To jest obraz księżycowy, a tam dalej mieszkają ludzie, którzy potrzebują, żeby dojechała śmieciarka czy szambiarka. Kiedy zostanie uprzątnięty ten plac, żeby ludzi mogli żyć? Oni już zaczynają przeklinać te roboty – mówił radny Arkadiusz Syguła.

Agnieszka Sobczak, sekretarz gminy poinformowała, że działka, na której znajduje się baza, jest własnością prywatną i gmina nie ma wpływu na to, kto wynajmuje teren. Zapewniła, że gmina sprawdzi, czy ma jakiekolwiek możliwości przywołania wykonawcy, żeby pozostawił bazę w stanie, jaki był jeszcze przed jej powstaniem. A. Sobczak dodała, że po każdej interwencji, był przejazd śmieciarki w innym terminie, natomiast przed zamknięciem drogi, firma poinformowała mieszkańców, aby zaparkowali samochody na innej ulicy.

– Jeśli prywatny człowiek wynajął, to natychmiast trzeba do niego napisać, żeby uporządkował teren. Jeżeli bierze pieniądze, to powinien o to dbać. Nie wolno tak robić, żeby inni ludzie cierpieli, bo ten pan robi pieniądze. Tam są zwałowiska gruzu, asfaltu. Jak wiadomo, że jest taki teren, to zaraz zjadą się tam inni zawodnicy, co widzę, że jest zwałeczka i będą dosypywać. I kto to będzie sprzątał? – pytał radny Syguła.

– Ta sytuacja i wiele innych dookoła pokazują, że zainteresowanie gminy tym, co jest realizowane, jest marne. Tego maila (od mieszkanki – red.) przesłałem wójtowi półtora tygodnia temu i wiedział, co się dzieje. Pan wójt nawet nie odpowiedział na tego maila i to pokazuje jak urząd i wójt lekceważą nie tylko mieszkańców, ale i radnych – dopowiedział radny Grzybek.

Sekretarz zobowiązała się, że urząd przeprowadzi rozmowy i ewentualnie zażąda od firmy, aby doprowadziła teren do stanu sprzed powstania bazy, a jeśli to nie nastąpi, zwróci się do właściciela nieruchomości, aby posprzątał. W jej ocenie, jednak jeśli wykonawca nie zakończył robót, gmina jeszcze nie ma możliwości żądania posprzątania terenu.

– Firma, która to robi, ma utrzymywać teren w porządku i nie będziemy czekać jeszcze pół roku czy rok, gdy zrobi się tam zbiorowisko śmieci. Pani już nie będzie, a my nadal będziemy walczyć z tym zbiorowiskiem? Żądam, żeby firma została powiadomiona o doprowadzeniu placu do normalności. A jeśli nie umie tego zrobić, proszę powiadomić tego pana, co wynajmuje, żeby wziął się za sprzątanie. Każdy placu budowlany musi być utrzymywany w porządku, a pani tłumaczy, że jak skończą to kiedyś uprzątną. Tak nie ma na budowach! Pani chyba nigdy w życiu nie była na budowie – stwierdził radny Syguła.

Jabłonna Dla Mieszkańców