Chciał ratować psa, a sam prawie się utopił

68-letni mężczyzna próbował ratować swojego psa, pod którym załamał się lód na Wiśle, po czym sam potrzebował pomocy, ponieważ wpadł do wody. Strażacy z OSP Jabłonna odnaleźli go w stanie wychłodzenia, kompletnie wyczerpanego i wspólnie z kolegami z PSP Legionowo przetransportowali do karetki pogotowia.

We wtorek, 6 marca około godz. 14.00 68-letni mieszkaniec Legionowa zadzwonił na numer 112 i poinformował, że jego pies topi się w Wiśle w okolicy Jabłonny. Jednocześnie zapowiedział, że wchodzi na lód, żeby ratować czworonożnego przyjaciela. Momentalnie na miejsce zadysponowano strażaków z Jabłonny i Legionowa. Z racji, że mężczyzna nie określił precyzyjnie swojej lokalizacji, druhowie z OSP Jabłonna rozpoczęli poszukiwania od strony ul. Wałowej, natomiast strażacy z Legionowa od ul. Parkowej.

– Strażacy dojechali na wał i dalej musieli kontynuować akcję już pieszo. Po chwili znaleźli kompletnie przemoczonego mężczyznę. Był on częściowo rozebrany i w stanie wychłodzenia. Nie miał sił, żeby się poruszać. Pies był już koło niego – mówi nam jeden ze świadków zdarzenia.

Mężczyznę odnaleźli druhowie z OSP Jabłonna, którzy natychmiast okryli go swoimi mundurami, a następnie folią termiczną. Wezwali także karetkę pogotowia. Z racji, że nie było możliwości, aby pogotowie dojechało nad Wisłę, wraz ze strażakami z PSP Legionowo doprowadzili 68-latka do ratowników medycznych. Następnie mężczyzna będący na skraju hipotermii został odwieziony do szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim.

W trakcie akcji udało się skontaktować z żoną 68-latka. Na miejsce została przywieziona przez Straż Miejską z Legionowa. Żona zabrała przemoczonego psa.

Jabłonna Dla Mieszkańców, fot. OSP Jabłonna (archiwalne)