Byle jaka inwestycja w Bożej Woli

Schodki w bramie, zbyt wąskie zjazdy czy zjazd wybudowany pod takim kątem, że samochody zawadzają o niego podwoziem. To tylko niektóre z uwag mieszkańców Bożej Woli odnośnie budowanej ścieżki rowerowej przy ul. Dębowej. Mieszkańcy boją się, że niedoróbki będą musieli naprawić na własny koszt. Czy tak faktycznie będzie i kto wydał zgodę na taką fuszerkę?

– Najpierw w bramie zrobili mi schodki i usunęli dopiero po mojej interwencji, bo inaczej nie można byłoby wjeżdżać na posesję samochodem. Problem jest też ze zjazdem, bo mam bramę szerokości ponad 4 metry, a zjazd zrobiono na 3,5 metra. Mąż jeździ samochodem dostawczym i żeby wjechać w zjazd będzie musiał przejeżdżać na drugi pas i dopiero wtedy skręcać. Inwestycja miała nam służyć, a wygląda na to, że tylko napsuje nam krwi – mówi jedna z mieszkanek.

Schodki, które znajdowały się w bramie, już zdemontowano. Teraz trzeba poszerzyć zjazd z ulicy

Zbyt wąskie zjazdy można zauważyć raz po raz. Inni mieszkańcy nie mają lepiej. Na przykład tuż obok zrobiono zjazd pod takim kątem, że samochody osobowe zawadzają o niego podwoziem. Furtka poniżej poziomu przyszłej ścieżki rowerowej, już przy jednym z kolejnych budynków, to już jedno z najmniejszych przewinień. Wielu mieszkańców martwi się również, że woda będzie spływać na ich posesje, ponieważ w wielu przypadkach ścieżka znajduje się wyżej.

Gdyby były wybory, to byłoby zrobione dobrze?

Przedstawiciel wykonawcy z firmy Benevento broni się, że roboty budowlane są realizowane zgodnie z projektem, który jego zdaniem został wykonany całkowicie źle. Jednocześnie zauważył, że nadzór z gminy stwierdził, że 3,5-metrowe zjazdy na posesje są wystarczające. Dodał również, że gdyby inwestycja była robiona tuż przed wyborami samorządowymi, to byłaby zrobiona dobrze.

Kto zapłaci za poszerzenie wjazdów?

Urzędniczka z Wydziału Inwestycji twierdzi, że jeżeli mieszkańcy chcą mieć szersze zjazdy, muszą wystąpić z wnioskiem o decyzję na lokalizację lub z wnioskiem na przebudowę. Jeżeli zarządca drogi, którym jest gmina, wyda decyzję, wtedy mieszkańcy będą mogli poszerzyć zjazdy. Urzędniczka przyznaje, że za poszerzenie zjazdów, jeżeli wcześniej nie były utwardzone, zapłacą właściciele posesji. Gmina pokryje koszty przebudowy zjazdu tylko w przypadku, gdy decyzja na lokalizację zakładała wjazd szerszy niż 3,5 metra.

[CZYTAJ TAKŻE] Zapomnieli o oświetleniu przejścia dla pieszych w Bożej Woli. Dlaczego?

Dlaczego Urząd Gminy nie zdecydował się na budowę zjazdów, które miałyby takie same szerokości jak bramy? Urzędniczka informuje, że gmina nie ma takiego obowiązku i buduje 3,5-metrowe zjazdy tylko dlatego, żeby nikt nie uszkodził ścieżki rowerowej.

Zgodnie z informacją przekazaną przez urzędniczkę, wykonawca wybudował schodki w jednej z bram z tego powodu, że na budowie jest człowiek, który nie myśli, natomiast zjazdy, o które samochody zawadzają podwoziem i zostały źle wykonane przez wykonawcę, będą przebudowywane.

Wykonawca wybudował także szerszy zjazd

Ruch jak na deptaku

Ścieżka rowerowa w ul. Dębowej powstaje na odcinku od ul. Modlińskiej do granicy z gm. Wieliszew w pobliżu zlikwidowanego przejazdu kolejowego. Cała inwestycja, wraz z nadzorem inwestorskim, kosztuje 450.098,26 zł.

Część mieszkańców uważa, że budowa ścieżki rowerowej w tej lokalizacji jest wyrzuceniem środków publicznych w przysłowiowe błoto. Od kiedy kilka miesięcy temu zamknięto przejazd kolejowy, ruch samochodowy drastycznie się zmniejszył. Niektórzy mieszkańcy żartują, że obecnie ich ulica stała się deptakiem.

Ponadto pod dużym znakiem zapytania stoi budowa sieci wodno-kanalizacyjnej na ul. Dębowej. Powód? Teraz, żeby położyć wodociąg i kanalizację, gmina będzie musiała zniszczyć ścieżkę rowerową, niedawno wybudowaną jezdnię albo znajdujący się w dobrym stanie chodnik. W każdym przypadku mogłoby zostać to uznane za niegospodarność władz gminy.

[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Mimo likwidacji przejazdu kolejowego, trwa budowa ścieżki rowerowej