Pułkownik Grzybek pod ostrzałem

Podczas ostatniej sesji radny Mariusz Grzybek mógł poczuć się nie jak na posiedzeniu samorządowym, tylko jak na poligonie wojskowym. Jeden z mieszkańców zarzucił mu, że na czas kampanii jako żołnierz zawodowy bezprawnie nie wziął bezpłatnego urlopu.

Zgodnie  z ustawą o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, tym na czas trwania kampanii udziela się bezpłatnych urlopów. Ten temat na kwietniowej sesji Rady Gminy poruszył Janusz Karmel, mieszkaniec gm. Jabłonna.

– To jest forma konstytucyjnego zabezpieczenia od upolitycznienia armii. Nie wolno też w czasie kampanii nosić munduru, ani odznak wojskowych. Tymczasem pan pułkownik M. Grzybek nie przebywał na urlopie bezpłatnym. Złamał więc ustawę i pośrednio konstytucyjną zasadę apolityczności armii – mówił J. Karmel.

Mieszkaniec poinformował, że przekaże pismo – w którym dowódca M. Grzybka potwierdza, że ten nie wziął urlopu – przewodniczącemu Rady Gminy z prośbą o zwrócenie się do komisarza wyborczego o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.

– Widzę, że pan J. Karmel jest bardzo zmęczony i dobrze byłoby, gdyby zajął się własnym urlopem, bo interesuje się prywatnymi urlopami innych osób. Dziękuję za śledztwo w tej sprawie. Otrzymał pan jednak informację od radcy prawnego, podpisaną przez komendanta Centrum Wsparcia Teleinformatycznego, że nie było żadnych naruszeń prawa. Chyba kompletnie nie zrozumiał pan tej odpowiedzi – komentował M. Grzybek.

Zapoznaliśmy się z odpowiedzią, którą otrzymał pan Karmel. Co można w niej wyczytać?

– Ppłk M. Grzybek pełniący Służbę w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego Sił Powietrznych kandydując w 2014 r. w wyborach samorządowych do Rady Gminy Jabłonna w czasie kampanii wyborczej nie przebywał na urlopie bezpłatnym. Jednocześnie nie stwierdzam naruszenia przez ww. dyscypliny czasu służby – napisał płk Marek Pałka, komendant CWTSP.

Komendant Pałka zauważył, że Komitet Wyborczy Wyborców Zbigniewa Garbaczewskiego, z którego startował M. Grzybek, nie był ani stowarzyszeniem ani inną organizacją krajową, tylko “epizodycznym bytem prawnym”. Tym samym według komendanta, M. Grzybek nie miał obowiązku zgłaszania przełożonym przynależności do komitetu. Tym bardziej, że KWW Zbigniewa Garbaczewskiego był komitetem jedynie o zasięgu lokalnym.

Jabłonna Dla Mieszkańców