Mieszkaniec Chotomowa o domach kultury: czy nasze pieniądze są dobrze wydawane przez gminę?

– Myślę że przyszedł czas żeby zastanowić się nad celowością funkcjonowania domów kultury w naszej gminie. To, że są potrzebne to jasne, tylko czy spełniają swoje zadania i funkcje? Na trzy ośrodki widoczny jest tylko jeden w Skierdach, prowadzony przez pasjonatów Państwo Tondera i chwała im za to, że są i pracują dla nas. Pozostałe dwa ośrodki kultury praktycznie są niewidoczne – pisze do nas jeden z czytelników.

W Chotomowie nie dzieję się praktycznie nic, a w Jabłonnie większa część aktywności to wynajmowane przez firmy zewnętrzne i stowarzyszenia pomieszczenia na różnego rodzaju zajęcia, w tym głównie sportowe. Domy Kultury w Jabłonnie i Chotomowie moim zdaniem „nie żyją”. Brak koncertów, spektakli, widowisk, a nawet jeśli coś się dzieje to ich reklama nie istnieje. My mieszkańcy opłacamy utrzymanie budynków, płacimy za ogrzewanie, elektrykę, sprzątanie, wynajem/dzierżawę, jak w przypadku Chotomowa, łożymy na modernizację pomieszczeń, wyposażenie, sprzęt oraz wypłacamy pensje i jej pochodne, a kultury w tej praktyczniej odsłonie właściwie nie widać. Dlaczego tak się dzieje?

Przykład ferii zimowych, których nie organizują domy kultury, czy razem z nimi szkoły jak dawniej, tylko zewnętrzne instytucje. Co ciekawe mieszkańcy muszą dodatkowo jeszcze sporo do tego dopłacać. Czy tak to powinno wyglądać? Wydajemy naprawdę ogromne środki na obiekty kulturalne i zatrudnianą tam załogę, a kto inny organizuje w nich zajęcia i realizuje zadania? Dlaczego tak się dzieje?

Natomiast w Jabłonnie wzorem jest Biblioteka Publiczna, która pełni funkcję kultury, bo bardzo często organizuje wydarzenia kulturalne, nawet znajduje na nie środki zewnętrzne,  ale w bibliotece też pracuje pasjonatka, poetka, która związana jest z kulturą w powiecie legionowskim od lat, tylko gdzie zatem są gminne domy kultury, które do tego są powołane i opłacane przez mieszkańców?

Swego czasu w latach 2004-2010 kierownikiem domu kultury w Chotomowie też była osoba pochodząca z kręgów artystycznych, która śpiewała i organizowała koncerty z cyklu muzyką i piórem lub krainy łagodności, spora liczba mieszkańców nawet ościennych gmin przyjeżdżała na nie. Teraz w domach kultury oprócz Skierd, praktycznie nie dzieje się nic.

Może warto o tym głośno porozmawiać i zadać pytanie, czy nasze pieniądze są dobrze i mądrze wydawane przez gminę? Mamy trzy domy kultury z czego tylko jeden efektywnie pracuje. To jest oczywiście moje odczucie i wielu mieszkańców. Co o tym sądzicie? Czy warto o tym rozmawiać, czy dalej przechodzić obok tego obojętnie? Co warto zmienić, aby kultura zagościła w naszych domach kultury? Aby zatrudniane osoby nie pracowały z przypadku, tylko na podstawie konkursów, popartych wieloletnią praktyką, a kultura była dla nich pasją? Czy jesteśmy w stanie to zmienić?

Mieszkaniec Chotomowa

(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)