Marcin Mizgalski o mieszkańcach Chotomowa: „Lokalni mieszkańcy są idiotami”

Lokalni mieszkańcy są idiotami, a rzeczniczka starosty wychodzi na niedoinformowanego głupka przed kamerą. Tak uważa Marcin Mizgalski, lobbysta z Chotomowa. O co poszło? W wielkim skrócie o przejście dla pieszych przy przedszkolu na ul. Piusa w Chotomowie.

W ostatnich dniach w mediach ogólnopolskich przewijają się informacje o prywatnym radarze, który został zamontowany w pobliżu przedszkola w Chotomowie. Marcin Mizgalski twierdzi, że zgodnie z zebranymi danymi, 80% kierowców przekracza w tym miejscu dozwoloną prędkość, która wynosi 40 km/h. Te dane są jednak trudne do zweryfikowania, ponieważ nie wiadomo z jakiego urządzenia korzysta lokalny lobbysta i czy urządzenie faktycznie istnieje.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Chodorski piratem drogowym. Zabrano mu prawo jazdy

Podkom. Justyna Stopińska, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie przyznaje, że policja nie dysponuje informacją odnośnie urządzenia, którym ma dysponować Marcin Mizgalski.

Mizgalski obraża rzeczniczkę starosty

– Do nas nie wpłynął żaden wniosek o zgodę na ustawienia takiego urządzenia w naszym pasie drogowym – mówi w rozmowie z TVN Joanna Kajdanowicz, rzecznik starosty legionowskiego.

Joanna Kajdanowicz zauważa w rozmowie z TVN, że samowolne ustawienie takiego urządzenia w pasie drogowym jest wykroczeniem, ale zapewnia, że nikt nie zamierza ścigać pomysłodawców, ponieważ urzędnicy „nie mają potwierdzenia, by takie urządzenia rejestrujące było ustawione”.

– Co ta rzeczniczka Starosty gada, to nawet my nie chcemy wiedzieć. Jak ona na poczekaniu zmyśliła, że wie, co i jak mierzymy? Joanno, następnym razem, zamiast zmyślać, zadzwoń, telefon znasz, wytłumaczymy co i jak, nie będziesz wychodzić na niedoinformowanego głupka przed kamerą  – skomentował wypowiedzi rzeczniczki Marcin Mizgalski.

Wystosowaliśmy pytania do Zarządu Powiatu Legionowskiego z prośba o odniesienie się do wypowiedzi Marcina Mizgalskiego, w której obraża rzecznika starosty. Po otrzymaniu komentarza, opublikujemy go.

Mizgalski: lokalni mieszkańcy to idioci

Dostało się również mieszkańcom Chotomowa. – Wnioski są przerażające, albowiem lokalni mieszkańcy są idiotami – twierdzi lobbysta, sugerując, że to miejscowi kierowcy nie są w stanie zrozumieć, co oznacza ograniczenie prędkości do 40 km/h.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Komentują wypowiedzi atakujące Kościół
Policja prosi o pomoc GITD i Urząd Gminy

Podkom. Justyna Stopińska z KPP Legionowo przyznaje, że problem przejścia dla pieszych mundurowi zauważyli już w poprzednim roku. Policja wystąpiła do GITD o zamontowanie w tym miejscu fotoradaru, ale otrzymała odpowiedź, że wniosek zostanie rozpatrzony najwcześniej w 2020 roku.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Zamontowali progi zwalniające na… dziurawej drodze

Policja wystąpiła również do Urzędu Gminy Jabłonny o zapewnienie stopika, który przeprowadzałby dzieci i dorosłych przez ulicę. Wójt Jarosław Chodorski odpowiedział jednak, że na obecną chwilę nie przewiduje zatrudnienia stopika. Możliwe, że problemem są pieniądze, a raczej ich brak. Mieszkańcy wskazują, że gmina mogła zrezygnować z wydawania ok. 26 tys. zł na montaż spowalniaczy na dziurawym odcinku ul. Kolejowej w Dąbrowie Chotomowskiej i przeznaczyć je właśnie na stopika. Jak okazuje się, inicjatorem wspomnianych spowalniaczy był… Marcin Mizgalski.

Co zrobią?

Monika Bagińska, dyrektor przedszkola podkreśla w rozmowie z TVN, że policja przyjeżdża w okolice przedszkola i kiedy kierowcy widzą radiowóz, automatycznie zmniejszają prędkość. O poprawę bezpieczeństwa zamierza zadbać również starostwo. Joanna Kajdanowicz informuje, że powiat zamontuje aktywne znaki, które będą mierzyć i wyświetlać prędkość przejeżdżających samochodów.

 fot. Facebook