Lekarze o przedszkolakach z Chotomowa: „Przyczyną zakażenia salmonella”

W ostatnich dniach część dzieci z Gminnego Przedszkola w Chotomowie, które doznały zatrucia pokarmowego wywołanego salmonellą, przebywało w szpitalu w Nowym Dworze Mazowieckim. Z dr nauk med. Jerzym Szubskim, zastępcą dyrektora ds. lecznictwa w Nowodworskim Centrum Medycznym oraz dr Elżbietą Matuszewską, ordynatorem oddziału pediatrii o salmonelli i zakażeniu wywołanym tą bakterią rozmawiał Daniel Szablewski.

Daniel Szablewski: Ponad tydzień temu doszło do zatrucia pokarmowego ponad 100 osób w chotomowskim przedszkolu. Część dzieci trafiła do nowodworskiego szpitala. Jak wiele maluchów przyjęła państwa placówka?
Elżbieta Matuszewska: Przyjęliśmy 11 dzieci z przedszkola w Chotomowie. Pierwsze dzieci zaczęły zgłaszać się do naszego szpitala w piątek jeszcze przed godz. 15.00, natomiast kolejne w sobotę, niedzielę i poniedziałek. 8 przedszkolaków zostało już wypisanych do domów, na oddziale pozostało 3 (rozmowa została przeprowadzona w piątek, 7 kwietnia – red.). Przyczyną zakażenia była salmonella. Trzeba jednak zauważyć, że u 3 dzieci, mimo że wystąpiły objawy sugerujące zakażenie salmonellą, to w badaniach, nie potwierdziło się to.
Jerzy Szubski: Zdarza się jednak, że badania nie potwierdzają tego i wynik pozytywny pojawi się dopiero w 3. czy 4. badaniu.

Samo słowo salmonella wywołuje wiele niepokoju. Czy może pani wytłumaczyć czym jest salmonella i jakie leczenie podjęto w przypadku dzieci z Chotomowa?
EM: Jest to bakteria, która dostaje się do organizmu głównie przez przewód pokarmowy, czyli wraz z jedzeniem, następnie rozmnaża się i powoduje objawy ogólne. Prawie wszystkie dzieci wymagały podawania antybiotyku dożylnie, jak również występowały burzliwe objawy, gorączki, natomiast badania wskazywały, że były duże stany zapalne w organizmach. Od samego początku nie mieliśmy wątpliwości, że było to zakażenie bakteryjne, ale początkowo nie wiedzieliśmy, jaka to była bakteria. Dlatego zastosowaliśmy antybiotyk, który działa również na salmonellę.

W niektórych szpitalach dzieci narzekały na gorączki dochodzące nawet do 41 stopni. A w Nowym Dworze?
EM: Temperatura przekraczała 39 stopni, ponadto występowały biegunka i wymioty. Dzieci były również odwodnione i miały objawy typowe dla tego typu infekcji.

Wspomniała pani, że w nowodworskim szpitalu jest jeszcze 3 dzieci. W ich przypadku objawy są poważniejsze?
EM: Zdrowieją trochę wolniej i nadal mają biegunkę, bóle brzuszka, a niektóre jeszcze wymiotują. Ogólnie stan dzieci jest dobry, ale nie możemy wypisać ich do domów, ponieważ objawy jeszcze nie ustąpiły całkowicie.

W piątek popołudniu pierwsze dzieci zostały przyjęte do NCM. Kiedy było wiadomo, że zatrucie zostało wywołane salmonellą?
JS: W poniedziałek mieliśmy definitywne potwierdzenie. Wcześniej mieliśmy wstępne testy, które jednak pozwoliły nam na ogarnięcie wszystkiego i odpowiednie działania.
EM: Przypuszczaliśmy, że to może być salmonella, ponieważ ta bakteria odpowiada za zbiorowe infekcje szczególnie u dzieci. Kontaktowaliśmy się też ze szpitalami na Bielanach i w Dziekanowe Leśnym. Dokładnie wszędzie były takie same objawy.

Z relacji rodziców wynika, że szpitale nie były w stanie przyjąć części dzieci i trzeba było szukać innych placówek.
EM: Dziekanów Leśny poprosił nas o przyjęcie części dzieci, ponieważ nie mieli miejsc, z kolei my poprosiliśmy o pomoc Bielany i tam udało się jedno dziecko. Duża liczba pacjentów, którzy pojawią się w tym samym czasie, jest sporym problemem dla oddziałów pediatrycznych.

Często zdarzają się zakażenia wywołane salmonellą?
JS: Miesięcznie trafia się kilka przypadków, ale są to pojedyncze infekcje. Wystarczą brudne ręce czy coś z pokarmu. Zawsze pytamy o jajka, ponieważ na skorupkach może znajdować się salmonella. Jeżeli jajka pochodzą z niesprawdzonych źródeł, trzeba umyć skorupki, wyparzyć jajka i umyć ręce. Należy jednak wiedzieć, że samo umycie rąk i wytarcie ścierką wielokrotnego użytku to już roznoszenie bakterii dalej…

Początkowo Urząd Gminy chciał umieścić zdrowe dzieci z przedszkola w szkole podstawowej, tak by miały zajęcia. Oczywiście rozmawiamy tylko teoretycznie. Gdyby takie dziecko było nosicielem bakterii, poszłoby do toalety, załatwiłoby potrzebę…
EM: Nie umyłoby rąk, dotknęłoby klamki i weszłoby następne dziecko, to bakteria mogłaby zostać przeniesiona. Salmonella rozprzestrzenia się bowiem poprzez brudne ręce. Dlatego należy wyrobić nawyk u małych dzieci, że korzystając z toalety, po zrobieniu kupki czy siusiu, od razu myją ręce i wychodzą z toalety już z czystymi rękoma.

Czym grozi zatrucie salmonellą?
EM: Kiedy objawy miną, nie musi być groźna. Groźna jest dla noworodków, które w ogóle nie mają odporności i zdarza się zakażenie uogólnione, czyli sepsa. Bardzo groźna jest też dla osób starszych, które mają zaburzoną odporność czy dla pacjentów przewlekle chorych.

A dla dzieci w wieku przedszkolnym?
EM: Trzeba założyć, że nie wiemy czy te dzieci nie cierpią na zaburzenia odporności. Jeżeli tak, może dojść do zakażenia krwi, czyli sepsy.
JS: Myślę, że przy zagrożeniach związanych z bakteriami nie należy koncentrować się tylko na salmonelli. To jest bakteria, która funkcjonuje od lat i wiemy jak ją leczyć. Można ją wykryć szybkim testem, dlatego zagrożenia wynikające z tej infekcji są ograniczone. Niedawno ukazała się publikacja prof. Hryniewicz dotycząca nowych wyzwań i bakterii, które pojawiły się i one stawiają nas w bardziej rygorystycznym obowiązku zachowania podstawowych zasad higieny, toalety itd. Te bakterie stanowią zagrożenie życia. Od kilku lat w Europie, w tym w Polsce występuje szczep, który jest w ogóle niewrażliwy na jakiekolwiek antybiotyki. Są to efekty nadużywania przez lekarzy – nie tylko przez nich – antybiotyków i narastającej lekooporności poszczególnych szczepów bakteryjnych. Bakteria jest w stanie przekazać swój genotyp z odpornością innej bakterii i to powoduje łańcuch kolejnych zdarzeń, które nas czekają w niedługim czasie. Z kolei salmonella jest bakterią, którą można opanować, aczkolwiek nie można jej bagatelizować, ponieważ u dzieci bez odporności stanowi duży problem.

Dziękuje za rozmowę.