Kolejna skarga na wójta zasadna!

Rada Gminy uznała, że wójt przesłuchiwał nauczycieli Szkoły Podstawowej w Jabłonnie i swoim zachowaniem zakłócił pracę tej placówki. Jarosław Chodorski tłumaczy, że 13 maja tylko rozmawiał z nauczycielami.

W październiku pod obrady Rady Gminy trafiła skarga na działalność wójta Chodorskiego, któremu zarzucono nieprawidłowe przeprowadzenie rozmów z nauczycielami w atmosferze mającej charakter przesłuchania, co spowodowało zakłócenie pracy jabłonowskiej podstawówki. Do tych wydarzeń miało dojść 13 maja, czyli dzień po zawieszeniu dyrektor Agaty Gołowicz. Około godz. 10.00 w szkole pojawili się wójt Chodorski, mecenas Sławomir Markowski i jedna z urzędniczek. Następnie na rozmowy byli pojedynczo zapraszani nauczyciele.

Radny Arkadiusz Syguła przytoczył, że zdaniem nauczycieli spotkanie miało charakter przesłuchania, podczas którego mecenas pouczał, że grozi im odpowiedzialność karna i mają mówić prawdę na temat niedawnego egzaminu dla szóstoklasistów. Wójt miał również powiedzieć, że „jak nie będą mówić prawdy, to skończą jak pani dyrektor”. Z relacji wynika, że początkowo wójt nie zgadzał się, aby w spotkaniach z nauczycielami uczestniczyli wicedyrektor oraz przedstawicielka związków zawodowych. Wspomniane osoby jednak nie zgodziły się opuścić pokoju.

Według przedstawionych informacji, przeprowadzono rozmowy tylko z 3 nauczycielami. Powód? Do pomieszczenia weszli radni Arkadiusz Syguła i Teresa Gałecka, którzy przerwali spotkanie. Po tym jak wójt i mecenas opuścili szkołę, radni wezwali policję, która sporządziła protokół. Zwrócono uwagę, że spotkanie z nauczycielami odbyło się w trakcie lekcji, przez co opiekę nad uczniami sprawowały osoby bez odpowiedniego przygotowania.

– Zdarzenie z 13 maja 2016 roku wskazuje na karygodne zachowanie pana wójta, który ponad wszelką wątpliwość przekroczył swoje kompetencje, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami prawo do przesłuchiwania mają wyłącznie osoby i instytucje wymiaru sprawiedliwości – czytamy w uzasadnieniu do uchwały.

Wójt Chodorski stwierdził, że część informacji przedstawionych przez radnego jest nieprawdziwa. Zauważył, że żaden z nauczycieli nie złożył skargi, a o przesłuchaniach można przeczytać jedynie w notatkach wicedyrektora i przedstawicielki związków zawodowych. Wójt nie przyznał się do słów, które miał skierować do nauczycieli, że „jak nie będą mówić prawdy, to skończą jak pani dyrektor”. Mecenas Markowski dodał, że nie groził nauczycielom odpowiedzialnością karną.

– Dzieci nie zostały bez opieki, ponieważ wchodząc do szkoły, poprosiłem wicedyrektora, żeby zorganizował zastępstwa dla nauczycieli, którzy mieli zejść na rozmowy. Opieka w klasach była zapewniona – mówił wójt.

– Znowu pan kłamie. Jest notatka pani wicedyrektor: „Zaczęłam mówić o przepisach. O tym, że nie wolno przeszkadzać nauczycielom w trakcie lekcji, gdyż zakłóci to pracę zarówno uczniów, jak i wychowawców. Po czym wójt nakazał mi zwołać wszystkich nauczycieli”. Dlaczego pan oszukuje? – pytał radny Syguła.

Wójt dziwił się, jakie kłamstwo zarzuca mu radny. Twierdził także, że radni nie wskazali przepisu, który złamał. Według J. Chodorskiego są to tylko pomówienia wobec jego osoby.

– Dlaczego nauczyciele nie składają skargi? Ja też pracuję w tej placówce i mam składać skargę, żebym została wyrzucona i pozbawiona pracy? Wiadomo, że nikt tego nie zrobi, bo każdy chce pracować – powiedziała radna Gałecka.

Ostatecznie uznano skargę za zasadną. Radni zdecydowali się na taki krok już po raz drugi. W kwietniu przegłosowali skargę, w której oskarżono wójta o niewłaściwe postępowanie względem dzieci i nauczycieli podczas Akcji Zima 2016 w Szkole Podstawowej w Jabłonnie.

Jabłonna Dla Mieszkańców