Fałszerstwo uchwał czy prowokacja wójta?

Konflikt w jabłonowskim samorządzie nabiera na sile. Wójt powiadomił Regionalną Izbę Obrachunkową, że nie zgadza się z treścią uchwał z nadzwyczajnej sesji. Przewodniczący Rady Gminy twierdzi, że wójt sugeruje dokonanie fałszerstwa przez skarbnika oraz legalizację fałszerstwa przez przewodniczącego. Radni są zbulwersowani działaniami wójta. Mimo poruszonego tematu, wójt nie był obecny na posiedzeniu Komisji Budżetowej.

Tuż przed świętami odbyło się posiedzenie Komisji Budżetowej, podczas którego Witold Modzelewski, przewodniczący rady poruszył temat pisma wójta Jarosława Chodorskiego, które ten wystosował do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wójt poinformował w nim, że podczas sesji nadzwyczajnej, która odbyła się 4 grudnia, przyjęte i podpisane uchwały są odmiennej treści niż przedstawione projekty pod obrady. J. Chodorski stwierdził, że przyjęte uchwały w swojej treści odbiegają od faktycznie głosowanych wniosków oraz przedłożonych projektów uchwał pod obrady. Poinformował również, że nie zgadza się z uchwałami, które według niego nie mają odzwierciedlenia w przebiegu sesji. Uchwały dotyczą zmian w tegorocznym budżecie oraz Wieloletniej Prognozie Finansowej.

– Takie pismo poszło. To jest paszkwil obrażający mnie i sugerujący, że pani skarbnik fałszuje uchwały – zauważył W. Modzelewski.

Przewodniczący poinformował, że chciał ustosunkować się do pisma wystosowanego przez wójta, ale gminny mecenas zabronił mu użycia pieczątki gminnej.

– Na sesji chyba nie odezwałem się ani jednym słowem komentarza, wykonałem to, co do mnie należy, poddałem pod głosowanie wnioski zgłoszone przez p. Arkadiusza Sygułę, które zostały przegłosowane jednogłośnie i poddałem pod głosowanie projekty uchwał wraz z przegłosowanymi wnioskami. W którym momencie popełniłem błąd i złamałem prawo? W którym momencie pani skarbnik przygotowała uchwały niezgodnie z przegłosowanymi? – pytał W. Modzelewski.

Wójt Jarosław Chodorski nie był obecny na posiedzeniu komisji. Sekretarz gminy poinformowała, że wójt i pracownicy urzędu przychodzą na obrady na zaproszenie, o ile mogą i pozwala im na to czas. Sekretarz nie chciała ustosunkować się do poruszonego tematu.

Głos zabrała skarbnik gminy.

– Pracuję w samorządzie 28 lat, a w tym urzędzie 10 i jeszcze nigdy nikt nie oskarżył mnie, że fałszuję uchwały. Nic nie zrobiłam w tych uchwałach – mówiła Beata Stolarska, skarbnik gminy. – Jeżeli mój przełożony, który powinien mieć do mnie zaufanie jako do pracownika, posądza mnie, że sfałszowałam te dokumenty, bo jeśli są niezgodne z tym, co było głosowane, to są sfałszowane… Zawsze rzetelnie przygotowywałam uchwały i nikt nigdy nie miał zastrzeżeń, że robię coś nie tak. Moim obowiązkiem jest wykonywać swoją pracę prawidłowo, po to jestem na tym stanowisku – dodała.

W obronie pani skarbnik stanęli radni.

– Wiemy, że pani robi to z największym poświęceniem, ponieważ jest pani fachowcem. Z pełną odpowiedzialnością mogę to powiedzieć, że ten pan, który jest wójtem tej gminy, fachowcem nie jest. I przez to mamy jak mamy. Jesteśmy manipulowani, oczerniani i na okrągło ludzie mają do nas niesłuszne pretensje, bo ludzi są manipulowani. Też mam dość mandatu radnego, tych spotkań, przeżywania… To naprawdę żadna przyjemność pracować za kadencji p. wójta Chodorskiego. Gdy patrzę na pani łzy, mi też jest bardzo przykro i łzy same cisną się do oczu – stwierdził radny Zenon Chojnacki.

Na posiedzeniu był obecny zastępca wójta. Marcin Michalski powiedział, że uczestnicy obrad podeszli emocjonalnie do treści pisma, a przewodniczący użył mocnych słów.

– Ja z tego pisma nie wywnioskowałem tego, o czym pan mówił, ani takich intencji pana wójta. Rzeczywiście pan wójt mógł powziąć wątpliwości, co do formy i treści uchwał, które były podejmowane na ostatniej sesji, ale to nie ma nic wspólnego z tym, o czym pan mówił – odpowiedział W. Modzelewskiemu M. Michalski.

– Papier chyba nie kłamie? To jest napisane. O czym pan mówi? – zdziwił się Włodzimierz Kowalik, wiceprzewodniczący rady.

– Jeżeli takie pismo wychodzi z urzędu, to chyba w konkretnym celu? Pan wójt zmienił bardzo dużo pracowników i odnoszę wrażenie, że gdyby miał możliwość wymiany pani skarbnik, to pani Beata już nie pracowałaby tutaj. Ale pan wójt nie ma takiej możliwości. Mam ogromny szacunek do pracy tej pani – stwierdziła Dorota Świątko, wiceprzewodnicząca Rady Gminy.

Zgodnie z przepisami Rada Gminy musi wyrazić zgodę na odwołanie skarbnik i powołanie nowego.

– Co było intencją tego pisma? – zapytał W. Modzelewski.

– To jest stanowisko pana wójta i tyle w tym temacie – odpowiedział wicewójt.

– Stanowisko pana wójta jest druzgocące. Jednomyślnie sugerujące to, że uchwały zostały sfałszowane. Totalna manipulacja i wskazanie w piśmie do prezesa RIO jakoby pan przewodniczący podpisał uchwały, które nie były przegłosowane czy wręcz nie były procedowane. Panie wicewójcie jak możemy mówić o interpretacji tego pisma, skoro jest ono jednoznaczne? Żal mi, że w taki sposób jest traktowana osoba będąca na stanowisku skarbnika gminy, która działa merytorycznie. To jest karygodne postępowanie pana wójta – ocenił radny Adam Krzyżanowski.

Prawdopodobnie już w najbliższym czasie zbierze się kolegium RIO, które odniesie się pisma wystosowanego przez wójta Chodorskiego.

Jabłonna Dla Mieszkańców