Dyrektor Gminnego Centrum Kultury odchodzi. „Będzie możliwość ułożenia wielu spraw na nowo”
Dyrektor Grzegorz Przybyłowicz zapowiedział, że już niedługo pożegna się z Gminnym Centrum Kultury w Jabłonnie. – Macie państwo moją obietnicę, że do 28 listopada doprowadzę placówkę w jak najlepszym stanie, aby przekazać ją w nowe ręce. Jeśli jednak będzie taka chęć i decyzja pana wójta, że ma to być wcześniej, jestem do dyspozycji. Za dużo lat życia tutaj włożyłem, a jest to 16 lat, aby oczywiście odejść w niesławie – mówił na sesji rady dyrektor GCK.
W jabłonowskim samorządzie szykują się kolejne przetasowania. Kilka miesięcy temu doszło do podzielenia Gminnego Centrum Kultury i Sportu na Gminne Centrum Kultury oraz na Ośrodek Sportu i Rekreacji, którego dyrektorem został dotychczasowy rzecznik urzędu Michał Smoliński. Teraz swoje odejście zapowiedział wieloletni dyrektor GCK.
– 28 listopada nabieram praw emerytalnych i postanowiłem, że odchodzę na emeryturę. Pan wójt o tym wie, dlatego łaskawie powiedział o konkursie. Postaram się zostawić placówkę w jak najlepszym stanie – poinformował Grzegorz Przybyłowicz.
Rozdzielenie jednostki i zmniejszenie budżetu
Dyrektor GCK odniósł się do kwestii podzielenia GCKiS na dwie jednostki, która nastąpiła zimą. – To będzie inne Centrum Kultury niż było dotychczas. Nie chcę powiedzieć, że będzie inna jakość pracy, ale na pewno będzie inaczej. Będzie możliwość ułożenia wielu spraw na nowo, ponieważ będzie nowy dyrektor, nowe pomysły, idee i nowe otwarcie – stwierdził Grzegorz Przybyłowicz.
Dyrektor GCK poinformował, że w tym roku władze gminy ograniczyły budżet jego jednostki, ale przyjął to ze zrozumieniem. – Weźcie to wszystko po uwagę, że żyjemy w nienormalnym roku, w specyficznym czasie i rzeczywiście wszystkim nam jest trudno – zwrócił się do radnych.
Chce, żeby było transparentnie
– Macie państwo moją obietnicę, że do 28 listopada doprowadzę placówkę w jak najlepszym stanie, aby przekazać ją w nowe ręce. Jeśli jednak będzie taka chęć i decyzja pana wójta, że ma to być wcześniej, jestem do dyspozycji. Za dużo lat życia tutaj włożyłem, a jest to 16 lat, aby oczywiście odejść w niesławie. Chciałbym, żeby to wszystko zakończyło się miło, sympatycznie, elegancko i w sposób transparentny – podsumował Grzegorz Przybyłowicz.