Zmarnowano ponad 415 tysięcy złotych
Urząd Gminy wyrzucił w błoto ponad 415 tysięcy złotych. Powód? W poprzedniej kadencji zrezygnowano z wykorzystania dokumentacji sieci wodociągowej w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej. – To jest dla mnie skandal! – mówił na czerwcowej sesji radny Arkadiusz Syguła.
Z każdym miesiącem w jabłonowskim magistracie wypadają z szafy kolejne trupy. Tym razem podczas ostatniego posiedzenia Rady Gminy A. Syguła ujawnił, że w 2010 roku Urząd Gminy zrezygnował z wykorzystania dokumentacji sieci wodociągowej w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej, za którą zapłacił dwa lata wcześniej ok. 415.000 zł.
– Panie wicewójcie, mam trochę żalu do pana, że w lutym mówiąc nam o kanalizacji, nie powiedział pan o tym. Jeżeli za wykonanie dokumentacji zapłaciliśmy tyle pieniędzy, a ktoś pisze, że „inwestycja zaniechania”, to jest to dla mnie skandal! – mówił A. Syguła, nawiązując do lutowej sesji Rady Gminy, kiedy zastępca wójta omawiał kwestie inwestycji wodno-kanalizacyjnych.
– Proszę nie mieć do mnie żalu, ponieważ również zostałem wprowadzony w błąd. To były pierwsze dni, kiedy pełniłem obowiązki wicewójta. Informacje starałem się przekazać rzetelnie, ale taki miałem stan wiedzy na czas sesji. Pewne informacje wychodzą z czasem i to nie jest jedyna, której będziemy się przyglądać – odpowiedział wicewójt Marcin Michalski.
My również postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie dokładniej i dotarliśmy do dokumentów sprzed kilku lat. Według nich Biuro Studiów i Projektów Łączności TELEPROJEKT zobowiązało się wykonać dokumentację sieci wodociągowej w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej za 415.412,44 zł. Wykonawca pierwszą transzę w wysokości 121.500 zł otrzymał w maju 2008 roku, natomiast drugą – 293.912,44 – cztery miesiące później. W międzyczasie przekazał gminie projekt budowlano-wykonawczy.
Dwa lata później urząd postanowił wykorzystać dokumentację i wystąpił do starostwa o wydanie decyzji dotyczącej pozwolenia na budowę sieci wodociągowej w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej. W lipcu 2010 roku powiat wezwał gminę do uzupełnienia braków we wniosku, tj. sprecyzowania treści zadania poprzez podanie poprawnego adresu inwestycji, zgodnie z zakresem opracowania zawartym w projekcie budowlanym.
Jaka była odpowiedź jabłonowskiego magistratu? 30 grudnia 2010 roku Grażyna Woźnicka, ówczesna naczelnik Wydziału Inwestycji i Rozwoju (i późniejsza sekretarz gminy) na dokumencie dotyczącym przedsięwzięcia napisała wprost „inwestycja zaniechana”. W ten sposób lekką ręką zrezygnowano z wykorzystania dokumentacji, na którą dwa lata wcześniej wydano ponad 415.000 zł.
Jabłonna Dla Mieszkańców