Wodociąg dla Jabłonny czy obietnice bez konkretów?

Mimo że najbliższe wybory samorządowe odbędą się dopiero jesienią 2018 roku, wójt Chodorski i radny Nowosiński już teraz składają deklaracje zwodociągowania Jabłonny, Skierd i Rajszewa. – Początek kampanii czy może sprawni samorządowcy? – zastanawiają się niektórzy. Pewne jest to, że żaden z nich nie powiedział, skąd gm. Jabłonna weźmie kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt milionów złotych na budowę wodociągu, skoro jeszcze niedawno ze względów ekonomicznych z projektu wodno-kanalizacyjnego wykreślono kilkadziesiąt ulic w Chotomowie.

W ostatni poniedziałek w Domu Ogrodnika odbyło się zebranie wiejskie mieszkańców Jabłonny. Jednym z punktów obrad było podjęcie uchwały intencyjnej dotyczącej wodociągu w Jabłonnie. Temat zreferował radny Wojciech Nowosiński, który poinformował, że stworzono koncepcję zwodociągowania Jabłonny, Rajszewa i Skierd. Zakłada ona zakup stacji uzdatniania wody należących do Polskiej Akademii Nauk i Mennicy Invest (obie znajdują się w Jabłonnie). Na ten cel gmina zabezpieczyła ok. 1,5 mln zł. Część tej kwoty ma być wydana także na modernizację SUW na terenach PAN.

– W tym roku planujemy zakup stacji, modernizację i projektowanie, a w następnym budowę wodociągu na tyle, co pozwoli nam budżet – mówił W. Nowosiński.

Znakomita większość mieszkańców opowiedziała się za budową wodociągu, jednakże nie mogło zabraknąć pewnego „ale”… Jedna z mieszkanek poprosiła o przedstawienie całego projektu, aby móc poznać dalsze plany gminy w kwestii zapowiadanej inwestycji. Wicewójt Marcin Michalski przyznał, że przed pozyskaniem stacji, nie jest możliwe omówienie ulic.

– Projekt, który przedstawił pan Nowosiński jest tak nieszczegółowy, że obawiam się, iż rejon, w którym mieszkam, znowu zostanie pominięty. Jak mogę głosować za tym, skoro nie ma żadnej pewności, że to zostanie zrobione? W tej gminie, a w szczególności we wsi Jabłonna, nie ma żadnej gwarancji – dodał kolejny mieszkaniec.

Pojawiały się również obawy, że gmina może zrealizować inwestycję, ale mieszkańcy z powodów finansowych nie zdecydują się na przyłączenie do sieci. Jeden z mieszkańców nawiązał do tematu kanalizacji i zapytał radnego Nowosińskiego, czy ten ma możliwość wykonania przyłącza, a jeśli tak, to czy nieruchomość, na której mieszka została podłączona do kanalizacji. Niestety radny nie odpowiedział merytorycznie na pytanie.

– Będzie ogromny wstyd jak państwo zagłosujecie przeciwko planom budowy wodociągów – stwierdził następny mieszkaniec.

– Nie możemy być Czarnogrodem. Jesteśmy gminą, która bezpośrednio graniczy z Warszawą, a po części nie mamy kanalizacji i prawie w ogóle wodociągu. Tak być nie może – przekonywała Agata Lindner, sołtys Jabłonny.

Blisko godzinna dyskusja wzbudziła wiele emocji. Tylko czy miała ona jakikolwiek sens? Mieszkańcy przegłosowali uchwałę intencyjną, która pod względem prawnym nie ma żadnej mocy sprawczej. Pod względem informacyjnym też nie było lepiej – wójt Chodorski, wicewójt Michalski i radny Nowosiński przedstawili jedynie wstępne informacje na temat planowanej inwestycji. Poza tym mieszkańcy dowiedzieli się, że gmina będzie realizować duży projekt wodno-kanalizacyjny w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej, ale nie usłyszeli nawet słowa o tym, że ze względów finansowych wykreślono z niego już kilkadziesiąt ulic. Nie powiedziano też, w jaki sposób gmina zabezpieczy odpowiednie środki finansowe, aby móc nie tylko kupić wysłużone stacje uzdatniania wody, ale zwodociągować wszystkie ulice w Jabłonnie, Skierdach i Rajszewie. Bo zapewne taki jest plan? Co więcej, gdy zapytano o nazwy ulic, wójt wymienił – w kontekście rozpoczęcia inwestycji – jedynie ul. Modlińską i Szkolną w Jabłonnie. A co z pozostałymi? Czy gm. Jabłonna stać na to, żeby samorządowcy kierowali się zasadą „najpierw działaj, potem myśl”?

Jabłonna Dla Mieszkańców