Oświadczenie dyrektora Szkoły Podstawowej w Jabłonnie

– Podejmowane przeze mnie działania pozostają w granicach obowiązującego prawa i norm etycznych – zapewnia Jolanta Braun, dyrektor Szkoły Podstawowej w Jabłonnie. Pracownicy szkoły wystosowali list otwarty, w którym piszą o bardzo trudnej sytuacji w jabłonowskiej placówce. Dyrektor postanowiła wydać oświadczenie w tej sprawie.

We wtorek, 21 listopada na adres naszej redakcji wpłynęło oświadczenie J. Braun. Publikujemy je poniżej.

Oświadczenie

W nawiązaniu do artykułu pt. „Pracownicy szkoły w Jabłonnie zastraszani i upokarzani?” niniejszym oświadczam, że treść zacytowanego w tym artykule anonimowego Listu otwartego …… jest całkowicie nieprawdziwa, nie jest poparta jakimikolwiek dowodami. Podejmowane przeze mnie działania pozostają w granicach obowiązującego prawa i norm etycznych i są związane z powierzonym mi zakresem zadań i związanej z nimi odpowiedzialności.

Jolanta Braun
Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Jabłonnie

Przypomnijmy, że w poniedziałek opublikowaliśmy list otwarty pracowników Szkoły Podstawowej w Jabłonnie.

List otwarty pracowników Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Jabłonnie

Czas przerwać milczenie, ponieważ sytuacja w szkole jest bardzo trudna. Pani dyrektor ośmiesza, poniża pracowników, straszy postępowaniem dyscyplinarnym. Jak określić słowa „proszę nie wycierać sobie mordy dyrektorem”? Odpowiedź jest jedna – to chamstwo i arogancja.

Coraz trudniej pracuje się w szkole, w której mamy służyć dzieciom, bo one są najważniejsze, ale to tylko dla nas, nie dla pani dyrektor.

Normą się stało, że pani dyrektor krzyczy, nie potrafi rozmawiać i jest dyktatorem. Przyklejony uśmiech skrywa zupełnie inne oblicze człowieka. Brak szacunku dla dzieci, rodziców i pracowników. Taki przykład daje pani dyrektor. Tu nasuwa się podstawowe pytanie – dla kogo jest ta szkoła?

Czujemy się zastraszeni i upokorzeni. Dlaczego tak wielu pracowników korzysta ze zwolnień lekarskich? Po prostu, ludzie nie wytrzymują psychicznie i muszą odpocząć. Rezygnują z pracy doświadczeni pracownicy, bo nie można pracować w takiej atmosferze. A dzieci? To one ponoszą konsekwencje działań pani dyrektor, bo ciągłe zastępstwa, brak zajęć ze specjalistami nie wpływają korzystnie na ich rozwój. Tak samo dziecko z orzeczeniem ma trzech różnych nauczycieli wspierających. Gdzie prawa dziecka, gdzie jego dobro? Jak długo dzieci będą jadły obiady na parapetach? Czy pani dyrektor tego nie widzi, czy nie chce widzieć?

Apelujemy, aby podjąć szybkie działania, by w szkole w Jabłonnie nie doszło do tragedii, by ktoś nie przypłacił życiem.

Nie przekazujemy tego listu do pana wójta, do pani dyrektor i do Rady Rodziców, gdyż jesteśmy świadomi, że pozostanie to bez echa. Wiadomo, że wójt w przeszłości parokrotnie atakował naszą szkołę, pani dyrektor jest człowiekiem wójta i działa za jego przyzwoleniem, a przewodnicząca Rady Rodziców oczernia środowisko nauczycieli, ponieważ nie podeszło z entuzjazmem do pomysłu kontrowersyjnej zabawy dla dzieci „bitwa na torty”.

Panie Wójcie, Pani Dyrektor, Pani Przewodnicząca Rady Rodziców, czy taką macie wizję placówki, w której uczy się 1000 dzieci? Dla nas to smutne i przykre.

My pracownicy szkoły potrzebujemy pomocy, tak dalej pracować się nie da. Prosimy uszanować to, że nie podpisaliśmy listu, ponieważ boimy się szykan ze strony pani dyrektor i wiemy co mówimy.

Pracownicy Szkoły
Jabłonna, 10 listopada 2017 r.

Pismo zostało złożone anonimowo na początku poprzedniego tygodnia w Kancelarii Ogólnej Urzędu Gminy Jabłonna. List otwarty został wystosowany do wiadomości: radnych, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Kuratorium Oświaty w Warszawie i Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury i Sportu Andrzej Jasiński, naczelnik Wydziału Oświaty, Sportu i Spraw Społecznych powiedział, że Kuratorium Oświaty w Warszawie poinformowało, iż podejmie działania sprawdzające.

Jabłonna Dla Mieszkańców