Czytelnik: uznano, że naciągam gminę na koszty

– „Pani” powiedziała, że nie mam honoru i jestem bezczelny, żeby za 20 zł, które płacę miesięcznie przywozić tyle odpadów – pisze do nas mieszkaniec wsi zachodnich. Jak wyglądała jego ostatnia wizyta w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) w Jabłonnie?

Zapraszamy do zapoznania się z listem, który wpłynął do naszej redakcji.

W dniu dzisiejszym wynająłem auto, człowieka i pojechaliśmy z gabarytami i innymi odpadami na gminne wysypisko w Chotomowie. Objętość odpadów była spora. Dołożyliśmy z żoną i dziećmi wszelkich starań, aby odpady były należycie posortowane. Na miejscu po odstaniu 1,5 godziny w kolejce wylegitymowałem się i zostałem zapytany przez pracownika co mam na samochodzie. Odpowiedziałem na pytanie i otworzyliśmy auto.

Po wyjęciu pierwszego worka z plastikiem i puszkami z samochodu „pani” chciała, żebym go otworzył… „Nie ma problemu” – powiedziałem i otworzyłem. „Pani” wyciągnęła z worka foliowe opakowanie po ziemi ogrodowej i powiedziała, że to nie jest odpad plastikowy, bo to jest gabaryt. Po chwili „pani” powiedziała, że nie mam honoru i jestem bezczelny, żeby za 20 zł, które płacę miesięcznie przywozić tyle odpadów. Bo mogłem sobie kontener wynająć. To jakieś dno. Płacę za 4-osobową rodzinę, a w regulaminie nie ma klauzuli objętościowej odpadów.

[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Kolejna podwyżka za śmieci. Tym razem o 10 zł za segregowane

Przyjęto część odpadów, bo zirytowany epitetami pod moim adresem zamknąłem auto i odjechaliśmy. Ogólnie „pani” sugerowała, żebym sobie pojechał, bo jest kolejka. To czego nie odebrano, wysłałem foto. Chodziło mi głównie o starą łódkę po dziadku. Uzgodniłem wcześniej, że potnę ją na kawałki, bo całej nie chcieli przyjąć.

Ogólnie czepianie się przez „panią” było dla mnie obraźliwe i nie na miejscu. Tak samo wytykanie ile płacę i śmianie się, że nie mam pojęcia jak segregować odpady, przyjęcie 1/3 łódki oraz uznanie reszty za naciąganie gminę na koszty. Podkreślając przy tym, że dziś „Ja tu jestem i to ja decyduję co przyjąć”. Jak tak można?

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji