Zamontowali progi zwalniajace na… dziurawej drodze

W ubiegłym tygodniu Urząd Gminy zamontował cztery progi zwalniające na ul. Kolejowej w Dąbrowie Chotomowskiej. Mieszkańcy zastanawiają się po co, skoro droga jest zniszczona do tego stopnia, że i tak nie można jechać szybciej niż 20 km/h.

Okazuje się, że spowalniacze powstały na wniosek miejscowego biznesmena powiązanego z Greenpeace. Wspomniany biznesmen przed jesiennymi wyborami mocno angażował się w kampanię obecnego wójta.

– Dzięki temu, że Jarosław Chodorski Wójt Gminy Jabłonna i jego Zastępca Marcin Michalski są prawie tak uparci, jak my (elegancko ujmując: konsekwentni), okoliczne dzieci nareszcie są bezpieczne a piesi nie muszą tonąć w kurzu po lokalnych rajdowcach. Taki też był cel, od blisko roku: uspokoić ruch w miejscu niebezpiecznym. Gmina Jabłonna wsparła nasze starania, za co bardzo dziękujemy – poinformował na Facebooku Marcin Mizgalski.

Inwestycja spotkała się ze sporym zdziwieniem ze strony mieszkańców gm. Jabłonna.

– Co za szaleńcy wymyślili progi zwalniające na takiej drodze? Czy Wójt będzie dawał pieniądze na każdą głupotę konwentu? Czy to spłata długów za kampanię. Ludzie naprawdę trochę rozsądku. To jest szaleństwo i nonszalancja finansowa – pisze p. Adam.

– Progi zwalniające na dziurawe drodze? – pyta p. Mariusz.

– Jeszcze rondo trzeba tam zbudować. Droga ma już wiele lat , dziura na dziurze, nawierzchnia z destruktu ale teraz dzieci będą bezpieczniejsze bo jest próg zwalniający. Może chodnik byłby lepszy dla poprawy bezpieczeństwa? – dodaje p. Waldemar.

– Przy okazji mogliby połatać bo dziury jak w serze – zauważa p. Piotr.

Progi wykonała firma ARTBRUK. Koszt budowy jednego spowalniacza wyniósł ok. 6,5 tys. zł.