Wójt i radny spotkają się w sądzie

– Jeśli dobrze sobie przypominam to pan był wtedy (radnym – red.), gdy gmina wyprzedawała swój majątek – wójt Chodorski oskarżył radnego Sygułę. Ten drugi stwierdził, że to kłamstwo i domagał się od wójta przeprosin. Teraz obaj panowie spotkają się w sądzie.

Podczas jednej z ostatnich sesji poruszono temat inwestycji sportowych. Radny Arkadiusz Syguła dopytywał wójta, czy w przyszłym roku znajdzie środki na wykupienie bądź wynajęcie placu, na którym młodzież mogłaby pograć w piłkę.

– Panie radny, to co zaplanowaliśmy, konsekwentnie realizujemy. Już wielokrotnie mówiłem, co mamy, bo jeśli dobrze sobie przypominam, to pan był wtedy (radnym – red.) i nie tylko pan, ale niektórzy z państwa radnych, gdy gmina wyprzedawała swój majątek – oznajmił radnemu wójt Jarosław Chodorski.

– Pan łże i kłamie. Ja nie byłem (radnym – red.), kiedy to wyprzedawano. Pan łże – odpowiedział radny Syguła.

Podczas kolejnej sesji nadzwyczajnej radny poprosił wójta o sprostowanie swoich słów i przeprosiny. W przeciwnym razie, zapowiedział wójtowi, że spotka się z nim w sądzie.

– Jeśli pan uważa, że pan Syguła uczestniczył w sprzedaży gruntów, panowie spotkacie się w sądzie. Jeżeli zmienił pan swoje zdanie, może pan wypowiedzieć jedno słowo i będzie po problemie – zwrócił się do wójta Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy.

– Nie zmieniłem zdanie – odpowiedział wójt.

Radny potwierdził nam, że swoich praw będzie dochodził w sądzie.

– Radnym zostałem w 1998 roku, kiedy gmina już nie miała, co sprzedawać. Wszystko zostało sprzedane do 1997 roku. Dwukrotnie poprosiłem pana wójta i chciałem zakończyć tę sprawę. Pan wójt jednak nie przeprosił mnie za oczernianie – mówi radny Syguła.

Jabłonna Dla Mieszkańców