Wójt nie musi uczestniczyć w sesjach Rady Gminy

Urząd Wojewódzki poinformował, że przepisy nie wskazują wprost na zakaz prowadzenia obrad sesji Rady Gminy pod nieobecność wójta, zastępcy wójta, sekretarz gminy czy urzędników. Do takiej sytuacji doszło podczas lutowego posiedzenia, kiedy wójt wraz z urzędnikami opuścił salę obrad. Można stwierdzić, że ich obecność zależy tylko szacunku, z jakim podchodzą do radnych i mieszkańców gm. Jabłonna.

Podczas lutowej sesji Rady Gminy wójt Jarosław Chodorski wraz z większością urzędników opuścił salę obrad. W związku z tym radni dokończyli posiedzenie już bez nich. Radni podjęli decyzję o skierowaniu pisma do wojewody, w którym mieli dopytać o  zaistniałą sytuację.

– Służby prawne Wojewody Mazowieckiego zostały powołane tylko i wyłącznie do obsługi prawnej Wojewody, Dyrektora Generalnego Urzędu oraz Wydziałów Urzędu i tym samym nie mają kompetencji do udzielania opinii prawnych na zewnątrz. […] Konkludując powyższe, winien się Pan zwrócić do służb prawnych działających na rzecz i w imieniu Urzędu Gminy Jabłonna – odpowiedział przewodniczącemu Witoldowi Modzelewskiemu Bogdan Brożyna, dyrektor Wydziału Nadzoru Prawnego w Urzędzie Wojewódzkim.

B. Brożyna dodał jednak, że przepisy ustawy o samorządzie gminnym nie wskazują wprost zakazu prowadzenia obrad sesji rady pod nieobecność wójta, zastępcy wójta, sekretarza gminy czy też pracowników urzędu. Dyrektor stwierdził także, że w ocenie jego jednostki wskazane przez W. Modzelewskiego zapisy statutu gm. Jabłonna nie stoją w sprzeczność z przepisami prawa.

Powyższa odpowiedź oznacza, że wójt i urzędnicy nie muszą przychodzić na sesje i posiedzenia komisji Rady Gminy. Wójt i wicewójt chętnie korzystają z takiej możliwości, ponieważ nie muszą wtedy odpowiadać na pytania mieszkańców i radnych. Kiedy tylko uczestniczą w obradach, a zdarza się to już rzadko albo prawie w ogóle, mają spore problemy z udzieleniem merytorycznych odpowiedzi. Zazwyczaj proszą o przesyłanie pytań na piśmie, na które jednak później często nie udzielają informacji albo po prostu nie odpowiadają. W ten sposób utrudniają radnym i mieszkańcom naszej gminy dostęp do informacji, które w teorii powinny być publiczne.

Co na to internauci?

– Osoba która wychodzi z obrad samorządu, zabiera swoich urzędników, wychodzi i niech się dzieje co chce, pokazała tylko że absolutnie nie nadaje się do tej pracy. Nie nadaje się do tego żeby być wójtem! Jak radni mają traktować taką osobę? Nieprzystosowaną jak widać do pracy? Laboratoryjnych warunków nigdzie nie ma. Chyba pan wójt wiedział że to nie jest mały zakładzik jednoosobowy tylko samorząd z którym trzeba umieć współpracować. Jeśli z nikim nie potrafi nawiązać współpracy oznacza że coś jest z nim nie tak – pisze Wiesław.

– To co się wydarzyło dziś na sesji Rady Gminy to jest wręcz uwłaczające godności wszystkich uczestników sesji .Nadmieniam że w obradach sesji uczestniczą nie tylko radni ale również sołtysi i mieszkańcy którzy przychodzą ze swoimi problemami a wójt zachował się jak nieodpowiedzialne dziecko w piaskownicy zabrał swoich pracowników do urzędu i stwierdził że on nie musi uczestniczyć w obradach sesji bo jest zapraszany jako gość. Radni nie mogą podejmować uchwał ponieważ nie ma kto uzasadnić takiej uchwały i nie są osobami merytorycznymi. To co dzieje się na sesji tak samo działa na komisjach merytorycznych, wójt również albo nie przychodzi albo zabiera pracowników i nie pozwala na przedstawienie i uzasadnienie uchwał. Współpraca z organem zarządzającym naszą gminą jest zerowa a na tym wszystkim tracimy my jako mieszkańcy, nie pozyskujemy środków zewnętrznych nie są wykonywane terminowo inwestycje itp. – dodaje Mieszkanka.

Z kolei Mieszkanic pisze: – Już niedługo pozbędziemy się tych dziadowskich radnych którzy traktują gminę jak swój folwark. Nagonka na wójta pełną parą ale to wy janusze lokalnego samorządu jesteście problemem do rozwiązania.

Jabłonna Dla Mieszkańców