W Wigilię stracili dom

Kiedy wrócili z kolacji wigilijnej, widzieli jak płonął ich dom przy ul. Granitowej. Dziś ten budynek nadaje się już tylko do rozbiórki. – To, co mieliśmy w środku, przetrwało dzięki sąsiadom. To oni pomogli nam w wyniesieniu dobytku – mówi Przemysław Marszalik. Rodzina z Trzcian będzie potrzebowała dalszej pomocy.

W niedzielę, 24 grudnia ub.r. około godz. 18.30 do legionowskiej straży wpłynęło zgłoszenie o pożarze domu przy ul. Granitowej w Trzcianach. Na miejsce zadysponowano kilka wozów strażackich, policję, pogotowie ratunkowe i pogotowie energetyczne. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

– Przyjechaliśmy z Wigilii od mamy, zakręciłam koło stodoły i zobaczyłam pożar. Ruszyłam, żeby gasić pożar, mąż zadzwonił po straż, która była już po 10 minutach. Sąsiedzi pomogli nam wynieść cały dobytek. Nie udało się uratować tylko tego, co było na strychu – mówi Angelika Marszalik.

– Na początku myślałem, że to mały pożar, który dopiero pojawił się. Dopiero jak otworzyliśmy strych, okazało się, że tak nie jest. Jeden z sąsiadów wszedł na drabinę i lał wodę na górę. Płomienie latały mu nad głową, ryzykował życie – dodaje p. Przemysław.

fot. Wirtualne Legionowo, KP PSP Legionowo

Rodzina dziękuję Bogu, że do pożaru nie doszło w nocy, kiedy wszyscy zapewne spaliby. Najważniejsze jest przecież, że żyją. Jednak życie mają teraz ciężkie, ponieważ w jednej chwili stracili dom, w którym mieszkali od lat. Po Wigilii razem z trójką dzieci musieli przenieść się do matki, gdzie obecnie mieszkają w jednym pokoju i salonie. Z kolei ich domu już nie opłaca się odbudowywać, ponieważ budynek osiada, jak i został całkowicie przelany wodą. Teraz muszą podjąć decyzję, czy będą budować nowy dom czy przerabiać pobliską stodołę na budynek mieszkalny. Na pierwszą opcję tak naprawdę na tę chwilę ich nie stać.

– Zastanawiamy się nad przerobieniem stodoły, ale jeszcze nie wiemy, czy pozwolą nam na to przepisy. Stodoła jest w najlepszym stanie, wystarczy jedynie wymienić dach, obmurować, ocieplić styropianem, powylewać stropy i tyle – słyszymy.

Już teraz pomoc p. Marszalikom oferują sąsiedzi z Trzcian. Podczas niedawnego zebrania wiejskiego sołtys zapowiedział, że przeznaczy część pieniędzy, z prowizji za rozniesione decyzje podatkowe, na projekt nowego budynku. Mają dołożyć się także inni mieszkańcy. Rodzina dostała również propozycję od jednego z mieszkańców, że wspomniany projekt wykona za darmo. Tuż po pożarze pomógł także Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.

– W okolicy jest parę firm budowlanych, do których zwrócę się o pomoc, jak państwo Marszalikowie podejmą decyzję, czy będą się budować – zapewnia Ryszard Doktor, sołtys Trzcian.

Rodzina przyznaje, że bez pomocy innych może być ciężko. Dlatego też przyjmie materiały budowlane czy deklaracje o chęci pomocy przy budowie nowego domu. Osoby, które chcą pomóc, proszone są o kontakt pod numerem tel. 660-164-558.

P. Marszalikowie dziękują p. Afek, p. Rusieckim, p. Ewie Kular, p. Markowi Smolińskiemu oraz wszystkich osobom, które pomogły podczas gaszenia pożaru, jak i po nim.

Jabłonna Dla Mieszkańców