Radni obniżyli opłatę adiacencką

Nie 30% jak do tej pory, tylko 20% będzie wynosić nowa stawka opłaty adiacenckiej. Ma to wpłynąć na spadek liczby wnoszonych przez mieszkańców odwołań od decyzji o naliczeniu opłat adiacenckich.

Podczas październikowej sesji radni zmienili stawkę procentową dla opłat adiacenckich z tytułu podziału nieruchomości. Już od kilku lat jest ona sukcesywnie obniżana. Jeszcze w 2004 roku wynosiła 50% różnicy wartości nieruchomości przed i po podziale, natomiast trzy lata później 30% w związku z nowelizacją Ustawy o gospodarce nieruchomościami. Obie stawki były ustalone na maksymalnym poziomie.

Tym razem Urząd Gminy przygotował propozycję obniżki nie ze względu na kolejną zmianę ustawy, bo taka nie miała miejsca, tylko z powodów czysto ekonomicznych. Zaproponowano, by Rada Gminy przegłosowała 25%. Taka stawka miałaby być impulsem dla mieszkańców, żeby po wydaniu decyzji o podziale nieruchomości i ustaleniu opłaty adiacenckiej, nie odwoływali się do sądów administracyjnych bądź Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zgodnie z prawem gmina ma bowiem 3 lata od dnia, kiedy decyzja zatwierdzająca podział stała się ostateczna, by uzyskać wiążącą decyzję o naliczeniu opłaty adiacenckiej. Przedłużające się postępowania odwoławcze często to uniemożliwiają.

– Moje doświadczenia pokazują, że jeśli obniży się opłatę do kwoty rozsądnej, ewentualnie sprawiedliwej społecznie, wtedy łatwiej jest tę opłatę pozyskać – powiedziała Joanna Gwadera, sekretarz gminy.

Radny Marek Zieliński przedstawił opinię Komisji Rozwoju, która stwierdziła, że jeszcze lepszym posunięciem byłoby obniżenie opłaty do poziomu 20%. Według niego byłby to impuls, który wpłynąłby na pojawienie się nowych podziałów nieruchomości. Ta propozycja wywołała dyskusję, czy stawka 20% będzie opłacalna dla gminy. Skąd pojawił się obawy, że mogłoby tak nie być? Gdy zostanie dokonany podział działki na mniejsze, wtedy następuje wydzielenie dróg wewnętrznych, ale i dróg o charakterze publicznym. Za te drugie – w związku z ich przejęciem – gmina musi wypłacać odszkodowania, których rekompensatą dla samorządu powinna być opłata adiacencka.

– Właściciele gruntów starannie kalkulują i kiedy stawka procentowa jest za niska, wychodzi im, że z odszkodowania jednak będą mieli więcej niż z opłaty adiacenckiej. Wtedy decydują się na roszczenia odszkodowawcze. Trend, żeby trochę obniżyć stawkę, jest słuszny, jednak mam wątpliwości, czy od razu warto do wartości 20% – mówił Krzysztof Jasiński, jeden z mieszkańców.

Podobne zdanie miała także pani skarbnik.

– W sytuacji radykalnego obniżenia opłaty, będzie zdecydowanie trudniej dogadać się z mieszkańcami. Ci pójdą w kierunku odszkodowań – zauważyła Beata Stolarska, skarbnik gminy.

Większość radnych postanowiło zaryzykować i zagłosowało za stawką 20%. Zobowiązali urzędników, że jeśli w najbliższych miesiącach ta stawka nie będzie działać na korzyść gminy, mają przygotować projekt uchwały pozwalający na jej podwyższenie.

– Ta stawka może zachęcić mieszkańców do uiszczania opłat. To jest ukłon w ich stronę. Być może za rok pójdziemy w kierunku 15%, jeśli po przeprowadzeniu analizy okaże się, że na 10 decyzji 8 będzie zapłaconych i budżet będzie rósł – mówił z kolei Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy.

W trakcie obrad sekretarz Gwadera poinformowała, że w poprzednim roku gmina nie miała wpływów z opłat adiacenckich. Wcześniejsi włodarze, według J. Gwadery, podjęli decyzję, aby takich opłat nie pobierać.

Jabłonna Dla Mieszkańców