Problem z przetargiem na zimowe utrzymanie dróg. Lepiej, żeby zima poczekała na urzędników

W dalszym ciągu Urząd Gminy nie podpisał umów na zimowe utrzymanie dróg, chodników, parkingów i ścieżek rowerowych. Przetarg rozpisano, ale już unieważniono jedną z części. Powód? Na zadanie przewidziano zbyt małe środki finansowe. Warto zatem dostosować się do rady wicewójta Marcina Michalskiego, który zachęca mieszkańców do zmiany opon.

Urząd Gminy znów zbyt późno przystąpił do przygotowania przetargu na tzw. akcję zima. Mimo że mamy już połowę listopada, nadal nie wiadomo, które firmy będą zajmować się zimowy utrzymaniem gminnych dróg, chodników, parkingów i ciągów pieszo-jezdnych.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Igrają z lodem

Za mało pieniędzy na całe zadanie

7 listopada Urząd Gminy opublikował informację odnośnie złożonych ofert. Zamówienie podzielono na dwie części: pierwsza dotyczyła zimowego utrzymania dróg asfaltowych wraz z jednokrotnym zamiataniem, natomiast druga dróg gruntowych, chodników, parkingów i ciągów pieszo-jezdnych także wraz z jednokrotnym zamiataniem. W pierwszym przypadku gmina przewidziała 315.000 zł, natomiast jedyny oferent zaproponował swoje usługi za 423.526,59 zł. Z kolei w drugim przypadku najtańszy oferent zaproponował cenę 169.826,10 zł, natomiast gmina zaplanowała na ten cel kilkaset złotych więcej, tj. 170.000 zł.

Nadal bez wykonawców

Jak na razie gmina unieważniła postępowanie w zakresie dróg gruntowych, chodników, parkingów i ścieżek rowerowych, jednocześnie rozpisując kolejny przetarg. Potencjalni wykonawcy mają teraz czas na składanie ofert do 18 listopada. Jeśli chodzi o część dotyczącą dróg asfaltowych, wójt Jarosław Chodorski jeszcze nie podjął decyzji o unieważnieniu postępowania bądź wyborze oferty.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wicewójt radzi: „Zachęcam do zmiany opon”

Powtórka z rozrywki

Urząd Gminy podobne problemy z poślizgiem w podpisaniu umów miał w 2016 roku. Gm. Jabłonna nie przygotowała się wówczas do sezonu zimowego 2016/2017 i z opóźnieniem ogłosiła przetargi na zimowe utrzymanie dróg, chodników, miejsc postojowych i ciągów pieszo-jezdnych. To spowodowało, że kiedy pogorszyła się pogoda, piesi musieli uważać na śliskich chodnikach, natomiast samochody jeździły po oblodzonych drogach, gdzie zdarzało się, że kierowcy tracili nad nimi panowanie i dochodziło do kolizji. Wicewójt Marcin Michalski zachęcał wówczas kierowców do zmiany opon na zimowe.