Prezydent Legionowa: „Deklaruję współpracę, ale z ostrożnością”

Z Romanem Smogorzewskim, prezydentem Legionowa porozmawialiśmy o legionowskiej oświacie, z której korzystają także mieszkańcy gm. Jabłonna, budowie ścieżek rowerowych, Wspólnym Bilecie i… Zapraszamy do lektury wywiadu.

Daniel Szablewski: Półtora roku temu rozmawiałem z Panem na temat budowy systemu ścieżek rowerowych, który realizowany jest przez osiem okolicznych gmin. Warto dodać, że Legionowo pełni rolę lidera projektu. Jak na dziś wygląda jego realizacja?
Roman Smogorzewski: Wygląda bardzo dobrze. Legionowo kończy realizację projektu, natomiast większość gmin jest na bardzo zaawansowanym etapie. Wyjątkiem jest gm. Jabłonna, która dotychczas pomalowała kawałek asfaltu na ul. Modlińskiej w Jabłonnie i ostatnio rozpoczęła jakże wyczekiwaną budowę ścieżki w ulicy Strużańskiej.

Pomalowany odcinek wlicza się w projekt?
Z naszego punktu widzenia, to co zostało zrobione na ul. Modlińskiej, nie buduje projektu ścieżek rowerowych. Jest to wliczone w dofinansowanie, ale z uwagi na rodzaj zastosowanej technologii wykonania, nie jest objęta wskaźnikiem pomiaru efektów rzeczowych.

Na Facebooku naszego portalu wielokrotnie wypowiadał się projektant, który twierdził, że tego typu technologia jest jedną z najbardziej nowoczesnych i tak teraz wykonuje się ścieżki rowerowe.
Jeśli jest możliwość odseparowania ruchu rowerowego od samochodowego to powinno się to robić. W przypadku ul. Modlińskiej była taka możliwość, bo pas drogowy był bardzo szeroki, więc ścieżka rowerowa mogła być oddalona od ruchu samochodowego. Rower i samochód obok siebie nie są bezpiecznym rozwiązaniem, a mimo to w Jabłonnie takie rozwiązanie zastosowano. Realizując inwestycję trzeba brać pod uwagę, że kierowca samochodu może się zagapić i nagle zjedzie z jezdni na ścieżkę czy rowerzysta rozmawiając przez komórkę, niespodziewanie wjedzie na jezdnię. Taką ścieżkę rowerową jak w Jabłonnie wykonuje się tylko na terenach o bardzo zwartej zabudowie albo kiedy chce się zaoszczędzić. A ta ścieżka nie była tania, tylko w jej ramach po prostu zmodernizowano drogę.

Koniec kwietnia br. to jest ostateczny termin, jeśli chodzi o zakończenie budowy ścieżek rowerowych i rozliczenie projektu?
Nie, termin rozliczenia to 30 czerwca.

Do kiedy może potrwać w Jabłonnie budowa ścieżek rowerowych? Tak realnie?
Proszę mnie o to nie pytać, tylko wójta gm. Jabłonna. Realnie to ścieżki powinny już być wybudowane. Cieszę się, że w końcu ruszyła budowa ścieżki w ul. Strużańskiej.

Dlaczego ul. Strużańska jest taka ważna?
Ponieważ projekt zakłada kompleksową budowę ścieżek rowerowych na terenie 8 gmin północnego Mazowsza. Gmina Nieporęt wybudowała ok. 3 km ścieżki wzdłuż ul. Strużańskiej, Legionowo ok. 1 km, a mimo to między tymi odcinkami jest dziura. Mieszkańcy Legionowa chcą ten odcinek wykorzystywać rekreacyjnie, czy to jeżdżąc na rowerach, czy biegając. Tak samo sporo osób przemieszcza się pieszo do Józefowa, a nie ma tam chodnika. W ramach tej inwestycji planowane jest oświetlenie ulicy – a w czasie doby przejeżdża tamtędy ok. 10.000 samochodów i jest to konieczne w zakresie poprawienia bezpieczeństwa. Brak realizacji inwestycji byłby powodem do kpin ze względu na wcześniej wspomnianą dziurę. Cieszy, że inwestycja jest przez Jabłonnę realizowana.

Jak wygląda współpraca z wójtem Jabłonny?
Mieszkańcy wybrali pana wójta Chodorskiego i szanuję ich wybór. Deklaruję daleko idącą współpracę, choć do wspólnych projektów z gm. Jabłonna będę podchodził z dużą ostrożnością.

Legionowo, Chotomów i Jabłonna w pewien sposób są ze sobą nierozerwalnie związane. Czy np. w oświacie da się to odczuć?
W legionowskich żłobkach, przedszkolach i szkołach mamy blisko 1000 dzieci z terenu gm. Jabłonna. Żeby to zobrazować przedstawię panu przykład – w Legionowie rodzi się ok. 500 dzieci, a w każdym roku do procesu rekrutacji przystępuje ok. 700, z czego zdecydowana większość to dzieci z Jabłonny i Chotomowa. Mamy świadomość, że dzieci są przemeldowywane na 3 miesiące, zdarza się też, że umowy najmu są podpisywane na chwilę, a później rozwiązywane… Gmina Jabłonna ma ogromne zaległości, jeśli chodzi o bazę oświatową, przez co tamtejsi mieszkańcy przyjeżdżają do Legionowa.

Przecież rozbudowano przedszkole w Jabłonnie…
O ile oddziałów? Dla kilkudziesięciu dzieci? Powinno już powstać kilka przedszkoli. Na szczęśćie planowane jest nowe w Chotomowie. Super, tylko kiedy? Będę trzymał kciuki za tę inwestycję.

Na terenie gm. Jabłonna funkcjonuje komunikacja lokalna. Linia L34 kursuje także przez Legionowo. Dlaczego Legionowo nie dokłada się do tego autobusu?
Rozmawiałem z panem wójtem i powiedziałem, że bardzo chętnie dołożę się do L34 w takich proporcjach, jakich korzystają z tej linii mieszkańcy Legionowa. Warunek był tylko jeden, że gm. Jabłonna dołoży się do Wspólnego Biletu, z którego korzystają mieszkańcy gm. Jabłonna podróżujący z PKP Legionowo Przystanek. Pan wójt nie przystał na tę propozycję.

O jaką kwotę chodziło w przypadku Wspólnego Biletu?
Rocznie za Wspólny Bilet dla PKP Przystanek płacimy ok. 800.000 zł. Rachunek jest prosty – zaproponowaliśmy pokrycie 30% tej kwoty, ponieważ taki procent stanowią mieszkańcy gm. Jabłonna korzystający ze Wspólnego Biletu. Władzom gm. Jabłonna taka propozycja nie opłacała się, ponieważ nasze dofinansowanie do autobusu byłoby niższe. Problemem PKP Przystanek są również parkujące samochody, gdzie 80% aut należy do mieszkańców Chotomowa.

To może pora przekonywać Urząd Gminy Jabłonna, żeby przedłużył Wspólny Bilet do Chotomowa? Może wtedy samochody będą parkować w Chotomowie, a nie w Legionowie?
To nie Legionowo, tylko mieszkańcy powinni przekonywać. Przecież kiedyś ten Wspólny Bilet był w Chotomowie. Nie będę ukrywał, że jest to droga rzecz, ale Legionowo jednak zdecydowało się wygospodarować pieniądze dla dobra swoich mieszkańców. Gm. Jabłonna na to nie zdecydowała się, tylko korzysta z oferty przygotowanej przez Legionowo. Co do parkowania, będziemy zastanawiali się, jak rozwiązać problem zapełnionych parkingów. Nie w najbliższych 2-3 latach, ale kiedyś przygotujemy pewne preferencje dla mieszkańców Legionowa. Utrzymanie parkingów też kosztuje…

Chciałbym poznać Pana zdanie na temat budowy mostu łączącego Jabłonnę z Łomiankami.
Jest to bardzo potrzebna inwestycja. Trzymam za słowo władze powiatu, które wejście w układ z PiS-em argumentowały realizacją tej inwestycji. Jeżeli będzie potrzebna pomoc ze strony Legionowa, to deklaruję ją, tak żeby most i trasa mostowa mogły jak najszybciej powstać. Oczywiście rozważymy także pomoc finansową.

Tylko czy powstanie tego mostu jest realne?
Jeżeli wykonuje się wolty polityczne i jednym z dwóch podstawowych argumentów jest budowa mostu, to chcę wierzyć, że jest to jak najbardziej realne. Pana zdaniem dlaczego miałoby to nie być realne? Przykładowo czy budowa gigantycznego lotniska nie jest realna?

Zależy od determinacji różnych grup.
Żyjemy w takich czasach, że inwestycja jest zależna od decyzji politycznej. Powiedzmy sobie wprost, że to nie będzie most trzypasmowy, tylko zapewne dwupasmowy, dlatego jak są pieniądze i jest wola polityczna to wszystko można zrobić.

Czasami słyszę opinie, że bardziej zadowoleni z tej inwestycji będą mieszkańcy Legionowa niż Chotomowa.
Można mieć pewność, że mieszkańcy z Chotomowa, którzy pobudowali się przy planowanej trasie, będą protestowali. Niemniej nawet budowa samego mostu do ul. Modlińskiej, też jest jakimś rozwiązaniem. Z punktu widzenia mieszkańców Legionowa, którzy mają duże potrzeby komunikacyjne, ta trasa jest bardzo potrzebna. Tak samo z punktu widzenia powiatu. Dla mieszkańców, którzy mają domy przy planowanej trasie, inwestycja nie jest fajna. Ale jest jeszcze trzecia strona: właściciele z terenu gm. Jabłonna, którzy od 40 lat mają zablokowane grunty, bo praktycznie nie mogą nic z nimi zrobić. A co do największych oponentów, wydaje mi się, że będą nimi jednak mieszkańcy Łomianek, bo właśnie tam przy trasie jest gęsta zabudowa. Trzeba jednak pamiętać, że w aglomeracji nie da się pobudować czegoś nowego bez wyburzeń.

Było o pociągach i moście, więc nie może zabraknąć jeszcze tematu I strefy biletowej. Są jakieś szanse na włączenie do niej Legionowa?
Musielibyśmy dołożyć ponad 10 mln zł. W pierwszej strefie są tylko samorządy, które nie mają kolei. Gdyby w Legionowie nie było pociągów, pewnie bylibyśmy w I strefie. Dodam, że różnica między biletem w I strefie a II przy Karcie Legionowianina wynosi 25 zł. W tym przypadku dołożenie tych milionów złotych byłoby nieracjonalne. I strefa jest tylko polityczną kiełbasą i zapewniam, ze gdyby kandydat PiS wygrał wybory, to nie zdecydowałby się przeznaczyć 10 mln zł na ten cel. Powód? Całkowicie ograbiłby możliwości inwestycyjne.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Urząd Miasta Legionowo