Pozyskano działkę pod szkołę. Przepłacono 2.500.000 złotych?

Gmina Jabłonna wyłoży blisko 2,5 mln zł na działkę w Jabłonnie, na której w przyszłości prawdopodobnie powstanie nowa szkoła podstawowa. Mimo możliwości pozyskania tego terenu bądź jeszcze innej działki pod cele oświatowej nawet bezgotówkowo, wójt nie dogadał się w tym zakresie z Polską Akademią Nauk. Kiedy jeden z radnych tłumaczył na przykładzie innej gminy, że jest to możliwe, próbowano go zagłuszyć. W trakcie sesji z końca sali, gdzie zasiadali przedstawiciele Rady Rodziców w Szkole Podstawowej w Jabłonnie, płynęły wyzwiska i obelgi.

Już od kilku lat w Jabłonnie coraz głośniej mówiło się o pomyśle budowy placówki oświatowej na tzw. osiedlach za obwodnicą. Często wspominał o tym radny Zenon Chojnacki. W poprzednim roku doszło do tego, że wójt Jarosław Chodorski poinformował radnego, aby ten kupił sobie działkę prywatnie. W końcu jednak wójt i jabłonowscy radni zostali przekonani do pomysłu pozyskania działki. Jednak – prawdopodobnie w związku ze zbliżającymi się jesiennymi wyborami samorządowymi – zamiast próbować negocjować bezpłatne pozyskanie terenu użytkowane przez PAN, postanowili byle szybko stanąć do przetargu i wydać ok. 2,5 mln zł na nabycie prawa użytkowania wieczystego niezabudowanej nieruchomości położonej przy ul. Akademijnej w Jabłonnie.

– Budowa szkoły podstawowej jest konieczna poprzez pryzmat zapewnienia warunków lokalowych dla dzieci z naszej gminy. Jednak przez 3 lata, od kiedy pan wójt sprawuje swój urząd, nie było dyskusji na temat prowadzenia rozmów dotyczących nabycia tej działki nawet w sposób bezgotówkowy – mówił radny Adam Krzyżanowski.

Kiedy radny chciał przedstawić przykład bezgotówkowego pozyskania gruntów przez sąsiednią gm. Wieliszew, próbował go zagłuszyć Radomir Czauderna, sołtys Dąbrowy Chotomowskiej. Napięta atmosfera  panowała już od początku posiedzenia. Z końca sali, gdzie siedziały panie z Rady Rodziców w Szkole Podstawowej w Jabłonnie, płynęły wyzwiska i obelgi. – K…a! – m.in. można było usłyszeć.

Wracając do tematu bezgotówkowego pozyskania działki, radny Krzyżanowski powołał się na przykład gm. Wieliszew, która nabyła nieodpłatnie ze Skarbu Państwa prawo własności do terenie o powierzchni 3,4 ha. Cały proces został rozpoczęty w 2011 roku, a zakończony aktem notarialnym w październiku 2012 roku. A. Krzyżanowski dodał, że trzeba rozmawiać, negocjować i dyskutować na ten temat.

Radna Teresa Gałecka oceniła, że w tej kadencji nie ma jakiegokolwiek planowania i wszystkie inwestycje są robione na zasadzie gaszenia pożaru. Radna uważa, że w przyszłej kadencji do gm. Jabłonna wróci normalność. Jak można domyślać się, to jednak będzie wymagało zmian personalnych w urzędzie i radzie.

Postanowiliśmy zapytać wójta Chodorskiego, z jakich środków finansowanych zostanie zrealizowana budowa szkoły. Skoro już teraz gmina wydaje ok. 2,5 mln zł na działkę, którą można było pozyskać za darmo, czy tych pieniędzy nie zabraknie na samą budowę? Okazuje się, że na tę chwilę gmina nie ma konkretnego pomysłu na sfinansowanie inwestycji.

– Wydatki związane z inwestycjami np. budowlanymi pokrywane są z Budżetu Gminy Jabłonna uchwalanego przez Radę Gminy Jabłonna – odpowiedziała krótko Małgorzata Kornatowska, kierownik Referatu Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami.

W Wieloletniej Prognozie Finansowej próżno szukać środków zarezerwowanych na ten cel.

Na początku tygodnia na Jabłonna Dla Mieszkańców umieściliśmy wywiad z Krzysztofem Jasińskim, rzeczoznawcą majątkowym i lokalnym społecznikiem, który w przeszłości brał udział w pozyskaniu od Skarbu Państwa gruntu pod Centrum Edukacyjno Kulturalno Sportowe w Chotomowie. Poniżej przytaczamy fragmenty rozmowy.

Krzysztof Jasiński: Ta szkoła nie będzie budowana ani szybko ani wkrótce, ponieważ gmina nie ma na to pieniędzy, ani pomysłu. Obecnie nie ma nawet pomysłu jak wybudować przedszkole w Chotomowie. Pamiętajmy, że wątek tej działki przewija się od kilku lat. Pracownia Architektoniczno-Urbanistyczna, która funkcjonowała przy Urzędzie Gminy Jabłonna przygotowała plan miejscowy z przeznaczeniem na usługi oświaty. Dodam, że to dotyczy nie tylko tej działki, lecz jeszcze kilku innych znajdujących się obok, w bezpośrednim jej sąsiedztwie. Dlatego jest w czym wybierać. Odchodząc trochę od tematu, za rozpoczęcie prac nad przeznaczeniem w planie miejscowym działek pod szkołę „odpowiedzialna” jest ta sama pracownia, która wkrótce po ostatnich wyborach samorządowych została rozwiązana i zlikwidowana.

Krzysztof Jasiński: Ostatnio wylało się tyle demagogii, że zrodziły się pomysły, aby na tej jednej działce wybudować szkołę, żłobek, przedszkole, pełnowymiarowe boisko, orliki, a może i ośrodek zdrowia. Tak jakby ta działka była z gumy. Niestety nikt nie robił rzetelnych analiz, co tam może się zmieścić. 12,5 tys. metrów kwadratowych to całkiem duża działka, ale wszystko na niej się po prostu nie zmieści. Poza tym tak naprawdę nie wiadomo, co jest najpilniejszą potrzebą w gminie – czy budowanie przedszkola czy szkoły z zapleczem. Bezdyskusyjnie gminie przydałby się taki teren, aby w przyszłości mogła ona tam realizować inwestycję oświatową, ale tak prowadzony tryb nabywania gruntu jest zwykłą nieroztropnością, rozrzutnością i – powiem dosadnie – kompletnym idiotyzmem. Powtórzę się, ale w sytuacji, gdy gmina ma prawo pierwokupu, nie ma innych chętnych nabywców i jest już czwarty przetarg, to znaczy, że cały czas jest szansa, że można kupić ten grunt być może jeszcze taniej niż za 2 mln zł netto. Są też przesłanki i możliwości, co jednak wymagałoby wysiłku intelektualnego, chęci oraz odrobiny pomysłu, aby przynajmniej spróbować nabyć tę działkę bądź inną sąsiednią – niekoniecznie odpłatnie – od PAN.

Krzysztof Jasiński: Są też inne działki, położone w bezpośrednim sąsiedztwie do opisywanej, z przeznaczeniem nie tylko pod zabudowę związaną z oświatą, ale też pod zabudowę związaną z nauką, administracją i kulturą. Poza tym sąsiednie działki mają korzystniejsze parametry zabudowy niż ta, o którą stara się gmina. Podkreślę, że te wszystkie tereny były wystawiane do sprzedaży przez PAN z wiadomym skutkiem – nie sprzedała ich z braku chętnych. Powód? To nie są działki komercyjne, mają całkiem inne przeznaczenie.

Cały wywiad można przeczytać TUTAJ.

Jabłonna Dla Mieszkańców