Porażka w wygranym meczu

Mimo że Wisła Jabłonna prowadziła już 2:0 z KS Pniewo, przegrała 2:3. Już niedługo nasi piłkarze rozpoczną rozgrywki ligowe.

Sparingi w okresach przygotowawczych to czas, kiedy trenerzy sprawdzają nowych zawodników oraz taktykę. Jedni zawodnicy zostają, inni szukają szczęścia gdzie indziej, ale po treningach w hali i czasem w niezbyt dobrych okolicznościach pogodowych na boiskach ze sztuczną nawierzchnią, z utęsknieniem patrzy się na zbliżającą się rundę wiosenną, na której zakończenie rozstrzygnie się komu przypadnie awans, a komu spadek lub baraże.

W swoim ostatnim meczu zawodnicy trenera Ryszarda Stromeckiego podejmowali lidera ostrołęckiej B-klasy drużynę KS Pniewo, która w bieżącym sezonie ma duże szanse na awans szczebel wyżej, czego naturalnie im życzymy. W początkowych minutach spotkania wiślacy dążyli do jak najszybszego wyjścia na prowadzenia. W 3. minucie Adam Fronczek wyłuskuje piłkę zawodnikowi z Pniewa, podaje do Daniela Zalewskiego, którego strzał blokuje jeden z obrońców gości wybijając przy tym piłkę na rzut rożny. Wrzutka Adama ląduje przy nodze Michała Banaszka, którego strzał w światło bramki końcami palców na kolejny rzut rożny wybija bramkarz gości.

Dwie minuty później przyjezdni oddają strzał po kombinacyjnej akcji prawą stroną boiska i zejściu jednego z nich do środka. Uderzenie pewnie broni Tomek Kokosiński. W 8. minucie goście przeprowadzają kolejną groźną akcje, kiedy to po podaniu ze środka zza pleców Banaszka wyskakuje gracz Pniewa i tylko pewne wyjście Tomka z bramki nie doprowadza do większych konsekwencji tejże akcji. Kolejne minuty to akcja w środkowej strefie boiska, walka bark w bark, bo mimo iż to sparing, nikt nie chciał się oszczędzać mając świadomość, że ten mecz może zdecydować o wyjściowej jedenastce przeciwko Rządzy Załubice na inaugurację rundy jesiennej.

W 15. minucie po faulu Łukasza Gałązki po raz kolejny zatrudniony zostaje Kokosiński, który pewnie wychodzi z tej sytuacji łapiąc piłkę w tzw „koszyk”. Chwilę później z rzutu rożnego i przedłużeniu głową tylko dobre ustawienie Piotrka Małyszewa i wybicie piłki z linii nie powoduje prowadzenia gości w tym spotkaniu. Kolejny okres chaosu w grze obu drużyn, niedokładne podania, niepotrzebne faule i brak gry kombinacyjnej lekko zabijają obraz przebiegu tej towarzyskiej potyczki. Dopiero przed upłynięciem 30. minuty coś w grze obu drużyn się zmienia, kiedy to Mateusz Kowalski zagrywa do Tomka Wierzbickiego, by ten po chwili mógł dośrodkować wprost na głowę Daniela Zalewskiego, jednak jego strzał z lekkimi kłopotami, ale jednak wyłapuje bramkarz drużyny przyjezdnej. Co nie udało się teraz, udało się chwilę później, kiedy to trener podczas zmiany ustawił Michała Banaszka na szpicy, co zaowocowało zdobyciem przez niego bramki, kiedy po wyrzucie z autu, zbiegł z lewej strony do środka i oddał strzał w lewy róg wyprowadzając zespół na prowadzenie. Przeciwnicy mieli lekkie pretensje do sędziego, bowiem rzut z autu Wisła otrzymała po tym jak źle został wykonany przez ekipę przyjezdnych ,którzy domagali się powtórzenia tego wyrzutu, na co sędzia się nie zgodził.

Po chwilowej przerwie, gdzie sędzia poprosił o opuszczenie terenu boiska jednego z kibiców gości, gra została wznowiona. W 43. minucie przeciwnicy mogli doprowadzić do wyrównania, jednak po zejściu z lewej strony do środkowej strefy boiska i po oddanym strzale, piłkę z problemami na rzut rożny wybija Kokos. Minutę później akcja dwójki Kowalski – Wierzbicki na strzał decyduje się Mateusz, ale daleko od bramki. Przed zakończeniem pierwszej połowy pada druga bramka dla Wisły. Autorem jest Michał Banaszek, który po zbyt krótkim podaniu obrońcy do bramkarza, wygrywa pojedynek z golkiperem gości i strzela gola na 2:0. Koniec pierwszej połowy.

W drugiej połowie jak na początku pierwszej, do ataki ruszyli gospodarze i po chwili tylko wybicie obrońcy gości, kiedy to po faulu na Kamilu Szradze dośrodkowuje Kowalski, zażegnuje niebezpieczeństwu pod własną bramką. W 54. minucie na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego (ok. 30 m) decyduje się Banaszek. Piłka po odbiciu się od głowy jednego zawodnika w murze, lekko zmienia tor lotu i tylko fenomenalne przeniesienie piłki nad poprzeczką bramkarza gości, nie doprowadza do podwyższenia rezultatu spotkania. W 54. minucie spotkania sędzia dyktuje rzut karny po nieprzepisowym zagraniu Łukasza Gałązki i po strzale w prawy dolny róg (Mariusz poszedł w lewy) goście łapią kontakt. W 57. minucie Fronczek strzela minimalnie obok bramki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kowalskiego. W 65. minucie Maciek Lech wypuszcza w uliczkę Zalewskiego, ten wbiega w pole karne i zamiast podawać do Fronczka decyduje się na strzał, który jest zbyt słaby, by zagrozić bramce Pniewa.

Trzy minuty później po faulu Mateusza Kowalskiego sędzia dyktuje drugi rzut karny dla przyjezdnych, jednak tym razem w lewy róg za piłką podążył Mariusz i zdołał końcami palców wybić piłkę na rzut rożny. Niestety w 69. minucie prawą stroną zostaje wypuszczony zawodnik gości, zbiega w pole karne, oddaje strzał i piłka ląduje tam, gdzie przed chwilą karnego obronił nasz bramkarz, czyli w lewy dolny róg. Ławka rezerwowych przeciera oczy ze zdumienia jak można dać sobie strzelić dwie bramki i wyrównać stan meczu. Najgorsze, że nie był to koniec złych wiadomości, ale to zaraz…

W 72. minucie po zagraniu z rzutu rożnego Wierzbickiego, strzał głową Adama Podgórskiego pewnie wyłapuje bramkarz. W 75. minucie Szraga do Podgórskiego, ten wykłada Fronczkowi, obok bramki. Niestety czarny sen się ziścił bowiem w 86. minucie strzał życia oddał gracz gości, strzelając z pierwszej piłki z okolic 20-25 metrów po zbyt krótkim wybiciu obrońcy Wisły. Szok, niedowierzanie, przegrywamy. Wiślacy dążyli do wyrównania, a gdyby nie decyzja arbitra, który nie podyktował prawidłowego rzutu karnego po spóźnionej interwencji Mariusza we własnym polu wynik, wynik byłby jeszcze wyższy a zamiast tego z akcją wyszli wiślacy i po podaniu Fronczka Adam Podgórski posyła piłkę nad bramką. To mogło być wyrównanie! Zamiast tego jęk zawodu na ławce gospodarzy i totalne zrezygnowanie. Chwilę po tej akcji sędzia kończy spotkanie. Wisła przegrywa z Pniewem 2:3.

Wisła Jabłonna – KS Pniewo 2:3 (2:0)

Bramki: 1:0 29′ Michał Banaszek 2:0 45′ Michał Banaszek 2:1 54′ KS Pniewo (rzut karny) 2:2 69′ KS Pniewo 2:3 85′ KS Pniewo. W 68/ minucie rzut karny dla KS Pniewo (Mariusz Smorczewski obronił)

Skład: Tomasz Kokosiński – Piotr Małyszew, Łukasz Majewski, Michał Banaszek, Zbigniew Marzęcki – Adam Fronczek, Łukasz Gałązka, Bartosz Kaśnikowski,Tomasz Wierzbicki – Daniel Zalewski, Adam Podgórski. Na zmiany wchodzili: Mariusz Smorczewski, Kamil Szraga, Mateusz Kowalski, Mikołaj Kropicz, Adrian Polak, Maciej Lech

Statystyki: Strzały celne / niecelne I połowa Wisła 5/4 KS Pniewo 4/3 Strzały celne / niecelne II połowa Wisła 8/5 KS Pniewo 7/3 Rzuty rożne Wisła 2/3 KS Pniewo 4/4

Wisła Jabłonna, fot. Piotr Sieradzki