Nie powstanie sołectwo Jabłonna Las. Urząd Gminy pominął setki głosów mieszkańców zza obwodnicy

Rada Gminy odrzuciła propozycję utworzenia nowego sołectwa Jabłonna Las. Radni nieprzychylni temu pomysłowi powoływali się na wyniki konsultacji społecznych przeprowadzonych przez wójta, według których zdecydowana większość głosów była przeciwko tej inicjatywie. Część radnych zauważyła jednak, że Urząd Gminy pominął setki głosów osób zamieszkałych za obwodnicą Jabłonny. Wójtowi wytknięto również inne nieprawidłowości związane z konsultacjami.

Od 25 stycznia do 25 lutego na trenie gm. Jabłonna trwały konsultacje w sprawie projektu uchwały dotyczącej utworzenia sołectwa Jabłonna Las. Zgodnie z informacją przekazaną przez wójta Jarosława Chodorskiego wzięło w nich udział 1027 osób, a wymogi formalne spełniło 812 osób. Spośród tej liczby „za” podjęciem uchwały opowiedziało się 109 osób, natomiast 703 osoby były przeciwko. Wymogów formalnych nie spełniło 215 głosujących, którzy w większości nie posiadali zameldowania na terenie gminy lub nie byli wpisani do rejestru wyborców.

Nieprawidłowe wyniki konsultacji?

Już na samym początku poniedziałkowej sesji Rady Gminy Katarzyna Lulis-Rzeszut zawnioskowała o przesunięcie projektu uchwały do prac w Komisji Rozwoju, aby jej członkowie mogli sprawdzić, czy konsultacje społeczne zostały przeprowadzone w rzetelny sposób i czy analiza ich wyników była prawidłowa.

Zgodnie z zarządzeniem wójta, mieszkańcy powinni wypowiedzieć się na temat uchwały dotyczącej utworzenia nowego sołectwa tylko i wyłącznie na specjalnym formularzu, który był załącznikiem do wspomnianego zarządzenia. Urząd Gminy podszedł jednak w do konsultacji mniej formalnie.

– Do urzędu wpłynęły 354 poprawnie wypełnione formularze do konsultacji, które były nierozerwalnym załącznikiem do zarządzenia wójta. Za utworzeniem sołectwa wypowiedziało się w nich 218 mieszkańców, z czego około 98 proc. to były osoby zza obwodnicy. Przeciw opowiedziało się 131 mieszkańców, z czego 122 osoby za powód podały jednobrzmiące, wydrukowane i gotowe do podpisu uzasadnienie o treści: „Jestem za integracją sołectwa Jabłonna i wyrażam głębokie zaniepokojenie konsekwencjami ewentualnego podziału naszej społeczności”. Były też cztery formularze, w których w rubrykach napisano albo „nie” albo „nie dotyczy” i nie wiadomo jak to interpretować oraz 1 formularz bez podpisu – wyjaśniała radna Katarzyna Lulis-Rzeszut.

Jedna lista policzona, druga nie

Radna nawiązała również do dwóch list poparcia. Na pierwszej, stanowiącej załącznik do projektu uchwały złożonego przez komitet ws. wykonania obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, znajdowało się ponad 400 podpisów mieszkańców, którzy byli za utworzeniem nowego sołectwa. – Z tych ponad 400 mieszkańców około 98 proc. to mieszkańcy zza obwodnicy. Tych podpisów nie uwzględniono w konsultacjach społecznych – mówiła Katarzyna Lulis-Rzeszut.

Druga lista została przygotowana przez sołtys Jabłonny i Radę Sołecką. Osoby, które podpisały się pod nią, były przeciwne wydzieleniu nowego sołectwa. Radna zauważyła, że widniały na niej 673 podpisy, głównie mieszkańców ze starej części Jabłonny. – Około 5 proc. stanowili mieszkańcy zza obwodnicy, którzy rzeczywiście powiedzieli „nie”. Podpisy zbierano jednak nie w czasie trwania konsultacji, czyli od 25 stycznia do 15 lutego, tylko od początku grudnia. Są na to dowody. Tę listę uwzględniono w konsultacjach – tłumaczyła radna.

Nie wszyscy są równi

– Nasuwa się pytanie, dlaczego wszyscy mieszkańcy nie są traktowani w równy sposób? Dlaczego Urząd Gminy nie uwzględnił wszystkich mieszkańców przy liczeniu głosów (odrzucono 189 głosów ze względu na brak zameldowania lub wpisu do rejestru wyborców – red.)? Nie wzięto pod uwagę mieszkańców, którzy mieszkają w naszej gminie po 10-15 lat, są właścicielami lokali, płacą w niej podatki, ich dzieci chodzą do naszych szkół i przedszkoli, ale nie zawsze mogą być u nas zameldowani – dopytywała radna Katarzyna Lulis-Rzeszut.

Wójt skomentował krótko wątpliwości radnej. – W tym punkcie nie będę odnosił się do słów i zarzutów pani Katarzyny Lulis-Rzeszut. Myślę, że zgodnie z posiadaną wiedzą zgłosi to do odpowiednich organów ścigania, bo te instytucje są do tego upoważnione – odpowiedział Jarosław Chodorski.

Po chwili wniosek radnej o przesunięcie uchwały do Komisji Rozwoju został odrzucony. Przeciwko zagłosowało 8 radnych (Radomir Czauderna, Joanna Doktor, Hanna Grzelak, Bogumiła Majewska, Wojciech Nowosiński, Adam Piątkowski, Artur Szymkowski i Tomasz Wodzyński), 1 wstrzymał się (Mirosław Urbański), natomiast „za” było tylko 5 radnych (Dorota Kobus, Katarzyna Lulis-Rzeszut, Witold Modzelewski, Aneta Mrozek, Tomasz Rybałko, Witold Urbański).

Wójt chciał pomóc tym, co nie mają drukarki

Kiedy już dyskutowano na temat uchwały, wójt postanowił się odnieść do zarzutu uznania głosów, które nie zostały oddane na formularzach wymaganych przez zarządzenie, które wydał. Zdaniem wójta, to nie stanowi problemu.

– Zostały przedstawione państwu wszystkie informacje, jakie wpłynęły w trakcie konsultacji. Oczywiście Rada Gminy nie musi brać pod uwagę konsultacji, które są pewnego rodzaju opinią. W konsultacjach brała udział duża liczba głosów w każdej formie, ponieważ druk jest załącznikiem do zarządzenia i w pewnym rodzaju ma wspomóc mieszkańców, bo nie każdy ma drukarkę i nie każdy musi mieć wydrukowany formularz. Do urzędu została przyjęta każda forma, jeśli zawierała informacje, że jest to w ramach konsultacji społecznych, czy to wypełnionej kartce, czy jeśli mieszkaniec zgłosił to w trybie listy – stwierdził Jarosław Chodorski.

Radna Aneta Mrozek dziwiła się jednak, dlaczego konsultacje nie były prowadzone na obowiązującym formularzu. Była również zdziwiona, że do wyników konsultacji dołączono listy z podpisami przeciwko utworzeniu nowego sołectwa.

– Na facebookowej stronie te listy zostały opublikowane już 5 grudnia i było napisane, że „od kilku dni zbieramy podpisy”, mimo to są dołączone jako załącznik do konsultacji. Jest co najmniej niestosowne, że te listy zostały dołączone, natomiast pod uwagę nie były brane te, gdzie widniały podpisy za utworzeniem sołectwa pod wnioskiem w tej sprawie. W tym momencie okazuje się, że w ramach konsultacji byłoby prawie 1500 głosów i proporcje nie byłyby już tak duże – mówiła Aneta Mrozek.

– Jak pani interpretuje wynik konsultacji, to już pozostawiam pani głosowi. Przedstawiłem państwu wszystkie głosy w terminie obwieszczonym w ramach konsultacji, które wpłynęły do Urzędu Gminy i które zostały złożone w ogłoszonym terminie (…). Pani (Aneta Mrozek – red.) może policzyć sobie inaczej, że wynik konsultacji może być dla pani 500 do 400, ale my przedstawiliśmy państwu wszystkie złożone w ramach konsultacji opinie, wnioski i odpowiedzi od mieszkańców – bronił się wójt.

Do kwestii niepoliczonych głosów odniósł się również gminny mecenas. Sławomir Markowski stwierdził, że zostały one złożone w procedurze wszczęcia inicjatywy uchwałodawczej, natomiast kolejne głosy już w ramach konsultacji.

– Wiemy, że ci państwo, którzy poparli uchwałę na etapie wszczęcia procedury uchwałodawczej, zapewne nadal są tego zdania. Z kolei w toku procedury konsultacyjnej zostały złożone te głosy, z którymi mieliście państwo okazje zapoznać się i które są w Biurze Rady Gminy. To są dwie różne procedury, dlatego ich nie łączyliśmy – tłumaczył Sławomir Markowski.

Koniec końców jeden z radnych ponowił wniosek o skierowanie projektu uchwały do prac w Komisji, jednakże wniosek ten został ponownie odrzucony.

Radni z grupy wójta przeciwko

Następnie zarządzono głosowanie nad uchwałą. „Za” utworzeniem nowego sołectwa zagłosowało 4 radnych (Katarzyna Lulis-Rzeszut, Witold Modzelewski, Aneta Mrozek i Witold Urbański), wstrzymało się 2 (Dorota Kobus i Tomasz Rybałko), a przeciwko było 9 radnych (Radomir Czauderna, Joanna Doktor, Hanna Grzelak, Bogumiła Majewska, Wojciech Nowosiński, Adam Piątkowski, Artur Szymkowski, Mirosław Urbański i Tomasz Wodzyński).

Tym samym Jabłonna nie pójdzie w ślady Chotomowa, gdzie na początku tej kadencji – za zgodą radnych – powstało sołectwo Chotomów Północny.