FELIETON SZABLEWSKIEGO. Pączki to temat tabu

Miało być słodko i cukierkowo, a wyszło jak zwykle. Pani sekretarz znowu sobie nie radzi, tym razem z przygotowaniem odpowiedzi na temat artykułów spożywczych. Może nie miała czasu albo ochoty, a może po prostu pączki to temat tabu?

Kilka tygodni temu zgłosił się do mnie pewien pan. Był on po spotkaniu z kierownictwem urzędu. Nie opowiadał mi jednak o dziurawych drogach czy dzikach spacerujących po osiedlach. Co więcej, pan nie narzekał na wcześniejsze spotkanie z urzędnikiem. A wręcz przeciwnie! Mówił, że dyskusja była przyjemna, problem udało się rozwiązać, a rozmowę umilał słodki poczęstunek. Szczególnie chwalił ten ostatni punkt – widać, że lubi słodycze.

Dziennikarska ciekawość nie pozwoliła mi przejść obojętnie obok tej opinii. Ot, niech czytelnicy wiedzą, że mamy wyjątkowy urząd, w którym dba się o jakość artykułów spożywczych. Zapytałem zatem, w której cukierni urzędnicy kupują pączki, ciasta i inne słodycze? Padło też pytanie, jakie środki finansowe przeznaczono na ten cel w ostatnich latach? Było to 23 sierpnia.

Artykułu niestety nie będzie, ponieważ nadal nie otrzymałem odpowiedzi na te pytania. Pech chciał, że pytania trafiły do pani Agnieszki Sobczak, która od paru miesięcy pełni funkcję sekretarza gminy. Pech, ponieważ pani Agnieszka nie radzi sobie na nowym stanowisku podobnie jak nie radziła sobie wcześniej, gdy pracowała jako naczelnik Wydziału Inwestycji. Niedawno tłumaczyła radnym, dlaczego nie odpowiada na ich interpelacje – a to nie ma czasu, a to nie może wyrobić się w terminie… Tym razem panią Agnieszkę przerosły ciastka.

– Wnioskodawca winien wskazać szczególny interes publiczny – odpowiedziała po dwóch tygodniach pani sekretarz.

Ponowiliśmy prośbę o przesłanie informacji, ale pani Agnieszka nawet nie miała czasu, żeby odpowiedzieć na naszego maila. Prawdopodobnie bierze przykład z wójta, który od pewnego czasu unika przesłania nam programu wyborczego z 2014 roku. O ile można zrozumieć, że wójt woli nie pamiętać o złożonych obietnicach, o tyle dziwimy się, że pani sekretarz nie chce podzielić się wiedzą, gdzie sprzedają dobre pączki.

Pani Agnieszko, teraz już całkiem serio. Profesjonalizm czy bylejakość? Niech pani odpowie sobie na to pytanie. Smacznego.

Daniel Szablewski