Cenzura na sesji. Radni nie dopuścili mieszkańca do głosu

– Gdyby nie było deklaracji ze strony mieszkańca, co chce powiedzieć, w jaki sposób i jaka jest jego intencja, to myślę, że zostałby dopuszczony do głosu – mówił o powodach zablokowania wypowiedzi mieszkańca przewodniczący Rady Gminy Wojciech Nowosiński. Mieszkaniec chciał podczas sesji RG zapytać wójta Chodorskiego, kiedy zwróci Urzędowi Gminy ponad 45.000 zł, które otrzymał w praktyce w wyniku ukrycia dokumentów sądowych przez wicewójta Michalskiego.

W wakacje informowaliśmy, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi – Północ w Warszawie uchylił wyrok w sprawie Jarosława Chodorskiego przeciwko Urzędowi Gminy Jabłonna, w którym nakazano urzędowi wypłatę 45.334,80 zł odszkodowania i pokrycie kosztów sądów. Poprzedni wyrok został wydany po ukryciu przez wicewójta Marcina Michalskiego dokumentów sądowych, które zastępca wójta był zobowiązany przedstawić Radzie Gminy. Kiedy sprawa wyszła na jaw, sąd zajął się nią ponownie. Urząd Gminy nadal nie wie, czy J. Chodorski odwołał się od wyroku wydanego 1 sierpnia br.

>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Sąd uchylił wyrok. Chodorskiemu nie należy się odszkodowanie

Podczas wrześniowej sesji Arkadiusz Syguła, b. radny i mieszkaniec Chotomowa chciał przedstawić dokumenty dotyczące uchylonego wyroku i zapytać wójta Chodorskiego, czy zwróci wypłacone mu pieniądze. Mimo że A. Syguła nawet nie zdążył powiedzieć jednego zdania, przewodniczący rady W. Nowosiński zapytał radnych, czy któryś z nich jest przeciwko udzielenie głosu mieszkańcowi.

Na zdjęciu przewodniczący rady – Wojciech Nowosiński

Radni z tzw. grupy Chodorskiego odebrali głos

– To nie jest sprawa na sesję. To jest sprawa do sądu – powiedział Artur Szymkowski, radny z tzw. grupy Chodorskiego.

Przewodniczący zarządził głosowanie, w którym radni z obozu wójta zagłosowali za niedopuszczeniem mieszkańca do głosu. Mimo to mieszkaniec zaczął mówić, jakie dokumenty zamierza przedstawić.

– Jeżeli będzie pan zakłócał spokój…! Nie udzieliłem panu głosu. Ogłaszam 5 minut przerwy – W. Nowosiński przerwał obrady. Po czym już po przerwie poinformował: – W taki sposób nie można prowadzić sesji. Po to są pewne procedury i pewne drogi komunikacji m.in. z Radą Gminy, żeby ich używać. Widzieliście państwo, niektórzy radni nie wyrazili zgody na wypowiedź i myślę, że słusznie. Nie pozwolę jako przewodniczący Rady Gminy, żeby w takiej atmosferze prowadzić obrady sesji – kontynuował.

>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wójt pozwał Urząd Gminy

„Nie można stosować cenzury”

Z decyzją przewodniczącego nie zgodziła się radna Katarzyna Lulis-Rzeszut.

– Wydawało mi się, że sesje są po to, żeby mieszkańcy mogli przychodzić i wypowiadać się. Czy nam się podoba czy nie, czy to są dla nas dobre czy niedobre opinie, to powinniśmy wysłuchiwać mieszkańców, którzy mają do nas jakiekolwiek sprawy – skomentowała K. Lulis-Rzeszut.

– Jeden mieszkaniec mówi bardziej emocjonalnie, drugi mniej, ale powinien się wypowiedzieć. Nie można stosować cenzury – stwierdził kolejny mieszkaniec.

Przewodniczący Nowosiński zauważył, że gdyby nie było deklaracji A. Syguły, co chce powiedzieć, w jaki sposób i jaka jest jego intencja, to zostałby dopuszczony do głosu. – Z tymże w momencie kiedy zacząłby mówić i w takim tonie, to starałbym się odebrać ten głos. To nie jest rzetelna i wiarygodna informacja. Jesteśmy na sesji Rady Gminy, to nie jest prywatne show – mówił przewodniczący i dodał, że radni o odszkodowaniu i wynagrodzeniu wójta będą jeszcze rozmawiać, ale w swoim czasie.

Nie pierwszy raz odebrali głos

Radna K. Lulis-Rzeszut zauważyła, że nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy podczas sesji nie udzielono głosu.

– Czy państwo pamiętacie sytuację, że Rada Gminy głosowała przeciwko udzieleniu głosu? Ja nie pamiętam – odpowiadał W. Nowosiński.

Przypomnijmy, że do takiej sytuacji doszło wiosną, kiedy podczas jednej z sesji radni z tzw. grupy Chodorskiego nie zgodzili się, aby radny Witold Modzelewski odczytał pismo od b. skarbnik Beaty Stolarskiej w sprawie wypłaty odszkodowania na rzecz właścicielki przedszkola Bajkowy Dom.

>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Do wypłaty ogromne odszkodowanie. Radni cenzurują pismo od byłej skarbnik

 fot. Urząd Gminy