BusEkipa przejechała ponad 3500 kilometrów. Czekają na mechanika

– Byliśmy u mechanika. Niestety nie miał czasu zająć się naszym samochodem. Jesteśmy umówieni na jutro – pisze BusEkipa, która utknęła w Czarnogórze. Na szczęście nasi podróżnicy odstresowują się na plaży przy prawie 40-stopniowym upale.

Po przejechaniu 3500 kilometrów pojawiła się pierwsza awaria pojazdu BusEkipy. – Wycieka nam olej silnikowy. Cały czas dolewamy, ale wciąż wydostaje się przez wężyki. Musimy je wymienić, dlatego czeka nas przymusowa wizyta u mechanika, który udostępni nam kanał. Poza tym nasz bus sprawuje się bardzo dobrze – opowiada Janek Korzeniowski z Dąbrowy Chotomowskiej.

W ostatnią niedzielę BusEkipa dojechała do Sarajewa, gdzie zwiedzała tunel wybudowany w 1992 roku przez żołnierzy i mieszkańców. Liczy on długość 800 metrów i w przeszłości pozwalał bośniackim żołnierzom na przejście w wolną, nieokupowaną strefę. Co ciekawe, jego budowa trwała tylko cztery dni.

– Od wojny bośniacko-serbskiej nie minęło wcale tak dużo czasu, a pozostałości po niej są ogromne. Dziury w ścianach, ruiny, niewybuchy – wylicza Janek. – Na zdjęciach widoczne jest pole minowe, oddalone tylko o 50 metrów od tunelu. Podobno granaty na polu są nadal aktywne. Ciekawostką jest to, że 100 metrów dalej znajduje się główne lotnisko w Bośni i Hercegowinie – dodaje.

W trakcie wieczornego postoju na stacji benzynowej, BusEkipę odwiedził wyjątkowy gość. Janek usłyszał pisk psa, który nadchodził znad rzeki. Okazało się, że szczeniak wpadł do wody. Podróżnikowi udało się wyciągnąć go na brzeg, po czym studenci nakarmili go i dali wodę. Piesek zrewanżował się i towarzyszył BusEkipie przez wiele godzin.

Z niedzieli na poniedziałek studentom udało się dojechać do granicy z Czarnogórą. – Ostatnie 15 kilometrów to była droga nie do opisania. Mapy wskazywały, że to miała być droga europejska, a w rzeczywistości wyglądała jak dojazd do ogródków działkowych. Po lewej stronie mieliśmy skały, a po prawej przepaść na kilkaset metrów i zero barierek. Droga była na szerokość jednego samochodu. Żeby wymijać auta jadące z naprzeciwka, musieliśmy zatrzymywać się. A i tak samochody mijały się dosłownie na centymetry – opisuje J. Korzeniowski.

BusEkipa, kiedy naprawi auto, zamierza jeszcze na chwilę wrócić do Chorwacji, żeby zwiedzić Dubrovnik. Później natomiast studenci udadzą się do stolicy Czarnogóry, a stamtąd na 2 bądź 3 dni do Macedonii. Następnie odwiedzą Albanię i mniej więcej na dwa tygodnie zatrzymają się w Grecji, gdzie objadą prawie całe wybrzeże.

Jabłonna Dla Mieszkańców, fot. BusEkipa