Budowa nowej szkoły ratunkiem przed trzecią zmianą w SP Jabłonna!

– Jedynym ratunkiem dla Jabłonny jest budowa kolejnej szkoły. Powinna ona powstać tam, gdzie buduje się najwięcej bloków – mówi Jakub Janik, wiceprzewodniczący Rady Rodziców w Szkole Podstawowej w Jabłonnie. Z J. Janikiem oraz Magdaleną Skrzypińską, przewodniczącą Rady Rodziców rozmawialiśmy o wyzwaniach i bolączkach społeczności skupionej wokół jabłonowskiej podstawówki.

Jabłonna Dla Mieszkańców: Reforma systemu oświaty zakłada, że już od następnego roku szkolnego zwiększy się liczba klas, a tym samym w przypadku Szkoły Podstawowej w Jabłonnie przybędzie uczniów. Już teraz mówi się o przepełnieniu tej placówki, a co będzie w kolejnych latach?

Magdalena Skrzypińska: Jeżeli chodzi o ilość dzieci w naszej szkole, to w przyszłym roku jeszcze nie ma się czego obawiać, chociaż na pewno będzie ciasno. Prawdziwy problem pojawi się, kiedy naukę rozpoczną ósme klasy, czyli od roku szkolnego 2018/2019 oraz w momencie, kiedy dojdą do tego dzieci z rodzin, które sprowadzają się na nowe osiedla. W ostateczności grozi nam nawet nauka na trzy zmiany.

Jakub Janik: W Chotomowie jakimś rozwiązaniem jest druga podstawówka powstająca po zanikającym gimnazjum. W Jabłonnie nie mamy tego komfortu. Tu jedynym ratunkiem jest budowa kolejnej szkoły. Powinna ona powstać tam, gdzie buduje się najwięcej bloków. Na terenach należących do Polskiej Akademii Nauk jest działka przeznaczona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod oświatę oraz służbę zdrowia i moim zdaniem gmina ma obowiązek ją pozyskać. To jedyne wyjście, żeby w najbliższych latach uniknąć katastrofy w oświacie. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się z przedszkolami.

Jabłonna Dla Mieszkańców: Rodzice przywiązują szczególną uwagę do obiadów, które dzieci jedzą w szkole. Uczniów korzystających ze stołówki prawdopodobnie będzie jeszcze więcej?

Magdalena Skrzypińska: Już teraz nie wyobrażam sobie, jak może to wyglądać, kiedy pojawią się siódme i ósme klasy, skoro obecnie na stołówce jest tłok, a dzieci jedzą obiady w pośpiechu. Światełkiem w tunelu jest możliwość powiększenia stołówki, którą akceptuje również dyrekcja szkoły oraz możliwość wprowadzenia trzeciej przerwy obiadowej. Jako Rada Rodziców wierzymy, że pani dyrektor Braun będzie reagowała na bieżąco na zmieniającą się sytuację.

Jakub Janik: Problem dotyczy również kuchni, która działa tylko na podstawie warunkowej zgody Sanepidu. Wielu rodziców jest zadowolonych, że nie musimy korzystać z cateringu, ale w najbliższym czasie może się to zmienić. O zabezpieczenie w budżecie gminy funduszy na rozbudowę stołówki wnioskowała pani dyrektor, jedna z radnych, a Rada Rodziców prosiła o naznaczenie na ten cel – z już przyznanych na oświatę funduszy – chociaż niewielkiej kwoty, aby zacząć prace. Efektem jest tylko odpowiedź, jaką dostaliśmy z urzędu, że wójt też widzi taką potrzebę. Według mojej wiedzy, na tym skończyły się wszelkie działania.

Jabłonna Dla Mieszkańców: Rodzice często dopytują naszą redakcję o możliwość zakupu szafek dla uczniów tak, żeby dzieci nie musiały dźwigać ciężkich tornistrów, tylko mogły zostawiać część rzeczy w szkole. Czy coś dzieje się w tej sprawie?

Magdalena Skrzypińska: Istnieje szansa na zakup jednego kompletu szafek z funduszu Rady Rodziców, na kolejny otrzymaliśmy pieniądze jeszcze w zeszłym roku szkolnym od lokalnej fundacji. Mamy też pomysły, w jaki sposób pozyskać dalsze fundusze i na pewno zwrócimy się w tej sprawie do wójta, żeby jakieś środki na ten cel zostały zabezpieczone w kolejnym budżecie.

Jakub Janik: Na piknik, który będzie organizowany w naszej szkole 10 czerwca, zaprosiliśmy fundację, która już współpracowała ze szkołą. Zapewni ona część atrakcji i pomoże w zbieraniu funduszy. Wszystko to jest organizowane w porozumieniu z dyrekcją. Dodam nawet, że pani dyrektor sama już wygospodarowała z budżetu szkoły środki i zakupiła pierwsze komplety szafek. Jako Rada Rodziców mamy jeszcze jeden ciekawy pomysł, z którym zwrócimy się do wójta. Chcemy bowiem, przy pomocy wspomnianej fundacji, zorganizować warsztaty dziennikarskie dla dzieci, których program będzie mocno nastawiony na profilaktykę. Dzięki temu będzie można na nie przeznaczyć środki z tzw. korkowego. Fundacja obiecała nam, że wszystkie pieniądze pozyskane w ten sposób, przekaże na zakup szafek. Uważamy, że to doskonałe rozwiązanie, aby móc zakupić kolejne szafki dla dzieci.

Jabłonna Dla Mieszkańców: A jak oceniają Państwo poziom bezpieczeństwa na terenie szkoły?

Magdalena Skrzypińska: Ostatnio dotarły do nas sygnały, że rodzice boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Chodzi o fakt, że obecnie mogą one zbyt łatwo opuścić szkołę bez opiekuna. Dla zerówek został wprowadzony domofon, ale to nadal nie rozwiązuje problemu.

Jakub Janik: Oczywiście o sygnałach od rodziców poinformowaliśmy panią dyrektor. Wszyscy jesteśmy zgodni, co do tego, że znalezienie optymalnego rozwiązania nie będzie proste. Cieszy jednak to, że pani dyrektor podeszła to sprawy bardzo zdecydowanie, za co dziękujemy. Sami też kontaktujemy się z innymi placówkami, by ściągnąć dobrze funkcjonujący i sprawdzony system.

Dziękujemy za rozmowę.